Problematyczna dzielnica w Londynie. Jej nazwa budzi kontrowersje

Tulse Hill zostało nazwane na cześć XVII-wiecznego kupca sir Henry'ego Tulse'a, który w 1684 roku pełnił funkcję burmistrza Londynu. Znaczna część jego majątku pochodziła z handlu niewolnikami.

Mieszkańcy tego położonego w południowej części Londynu obszaru otrzymali w kwestionariuszu kilka opcji do wyboru. Jedna z nich zakłada całkowitą zmianą nazwy dzielnicy, druga sugeruje, iż w okolicy powinny pojawić się tablice z wyjaśnieniem historii sir Henry'ego Tulse'a, a trzecia przewiduje wprowadzenie specjalnego programu edukacyjnego w lokalnych szkołach. Jest również opcja czwarta, która polega na pozostawieniu wszystkiego bez zmian.

Kwestionariusz wymienia również wiele ulic, których nazwy należy zmienić, a które są powiązane z innymi handlarzami niewolników.

Burmistrz Londynu Sadiq Khan zaoferował lokalnym władzom 25 tys. funtów na proces "dekolonizacji".

Informacje na ten temat wzbudziły wiele kontrowersji w internecie. Grupa "Save Our Statues" nazwała radnych Lambeth "lewackimi wariatami". 

"Ich celem są nawet grobowce, w tym ten kapitana Bligha" - alarmują aktywiści, którzy podkreślają, że historii nie powinno się zatajać ani oceniać przez pryzmat obecnych czasów.

Rzecznik gminy Lambeth przekazał z kolei, że proces "dekolonizacji" to odpowiedź na kampanię Black Lives Matter z 2020 r. Wówczas podjęto decyzję, aby sprawdzić, czy w Londynie istnieją lokacje powiązane z kolonializmem i transatlantyckim handlem niewolnikami.

"Lambeth to bogato zróżnicowana dzielnica. Od lat 80-tych jesteśmy pionierem w nazewnictwie miejsc, ulic i budynków w taki sposób, aby odzwierciedlało to lokalną społeczność. Obecny kwestionariusz nie wymagał od nas żadnych nakładów finansowych i jest zgodny z przepisami rządowymi" - dodał rzecznik gminy.