Mieszkańcy Wielkiej Brytanii unikają głównych ulic handlowych w obawie przed Omikronem

Jak podała firma analityczna Springboard, liczba osób na głównych ulicach handlowych spadła o 5,9 proc. w niedzielę, ale za to wzrosła o 4,8 proc. w parkach handlowych tydzień do tygodnia. Diane Wehrle z firmy Springboard zauważyła, że konsumenci wykazują "widoczną ostrożność" udając się na zakupy. Inny ekspert tej firmy dodał, że w dużej mierze klienci dokonywali szybkich i krótkich zakupów.
Zdaniem Wehrle, częściowo wynikało to z faktu, że kupujący starali się zrobić zakupy spożywcze jak najszybciej, jednocześnie wybierając parki handlowe, ponieważ są usytuowane na otwartej przestrzeni, z wieloma dużymi sklepami i można do nich łatwo dojechać samochodem.
Dane firmy Springboard pokazały również, że w tym roku o 25,2 proc. mniej osób odwiedziło brytyjskie obiekty handlowe w niedzielę, w porównaniu do 22 grudnia 2019 r., czyli niedzieli tuż przed Bożym Narodzeniem przed pandemią. Jednak liczba osób korzystających ze wszystkich miejsc w UK w niedzielę była o 33,2 proc wyższa niż w niedzielę 20 grudnia 2020 r., kiedy Wielka Brytania rozpoczęła lockdown.
Specjalizująca się w tematyce konsumenckiej Kate Hardcastle uważa, że handlowcy doznają kolejnego "ciosu" w te święta, ponieważ ludzie nie kupują już emocjonalnie - czyli w sposób, w jaki zazwyczaj robili to w latach poprzedzających pandemię. W dużej mierze kupujący przerzucili się na zakupy online.
Zasadniczą zmianą, jaką zauważyli sprzedawcy, było to, że konsumenci w tym roku "robili zakupy inaczej". "Jedna z dużych krajowych sieci handlowych wyjaśniła, że musi zatrudniać większą liczbę pracowników przy kasach, ponieważ klienci kupują szybko, wchodzą i wychodzą" – zauważyła ekspertka.
Czytaj więcej:
Tegoroczna wigilia w UK o 3,4 proc. droższa niż przed rokiem
Anglia: Osoby, które śpiewają, nie muszą zakładać maseczki w sklepach
Sondaż: Niemal co drugi Polak zrobi w tym roku mniejsze zakupy w okresie świąt
Jakie ograniczenia covidowe obowiązują w te święta w UK?