Anglia: Osoby, które śpiewają, nie muszą zakładać maseczki w sklepach

Wczoraj Boris Johnson ogłosił, że rządowy Plan B dotyczący ograniczeń związanych z koronawirusem zostanie ostatecznie wprowadzony, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się nowego wariantu. Decyzja w tej sprawie zapadła pomimo wcześniejszych zapewnień, iż nie będzie ponownego zalecenia pracy z domu czy obowiązkowych paszportów szczepionkowych.
Zmiany objęły również przepisy związane z maseczkami, które obecnie będą obowiązkowe w większości zamkniętych pomieszczeń. Uwagę mediów zwróciły jednak słowa Borisa Johnsona o osobach zwolnionych z nakazu zakrywania twarzy.
"Oczywiście będą pewnie praktyczne wyjątki, np. gdy ktoś je, pije, ćwiczy lub śpiewa" - zapowiedział szef brytyjskiego rządu.
Początkowo zgodnie stwierdzono, że wyjątek ten wprowadzono z myślą o obiektach kultu religijnego. Dziennik "Metro" zapytał jednak o to przedstawicieli Downing Street, którzy oznajmili, iż "reguła ta obowiązuje we wszystkich zamkniętych pomieszczeniach".
Dziennikarze kontynuowali temat i zapytali, czy "będzie można zdjąć maseczkę w Tesco, jeśli się śpiewa". Jak relacjonuje dziennik, otrzymali odpowiedź twierdzącą.
Czytaj więcej:
Londyn: Pracownicy metra zaczęli rozdawać mandaty za brak maseczek
Niemcy: Rząd federalny i landy wprowadzają ogólnokrajowe ograniczenia dla niezaszczepionych
Media: Rząd UK pracuje już nad Planem C. W grę wchodzą nowe restrykcje