Miedwiediew do sędziego: "Dokończę mecz, ale co będzie, jeśli umrę?"
Wysoka temperatura, duża wilgotność powietrza sprawiają, że tenisiści narzekają na warunki, w jakich rywalizują o olimpijskie laury. Wczoraj z powodu wyczerpania po pierwszym secie zrezygnowała z dalszej gry Hiszpanka Paula Badosa, która w drugiej rundzie wyeliminowała Igę Świątek.
Problemy z oddychaniem miał też Miedwiediew. Rosyjski wicelider światowego ostatecznie pokonał trudności i wygrał z Fogninim 6:2, 3:6, 6:2, ale wcześniej pozwolił sobie na złośliwości w rozmowie z arbitrem.
Sędzia, zaniepokojony stanem zdrowia Rosjanina, podczas jednej z przerw w grze zapytał go, czy wszystko jest w porządku i czy jest w stanie kontynuować grę. "Wszystko w porządku. Mogę dokończyć mecz, ale mogę też umrzeć. A jeśli umrę, czy federacja (ITF) weźmie odpowiedzialność?" - odpowiedział rosyjski tenisista.
Zawody olimpijskie odbywają się pod szyldem ITF, w przeciwieństwie do cyklicznych imprez ATP czy WTA. Tenisiści i tenisistki zwracali uwagę, że nieraz upał na kortach jest trudny do wytrzymania, apelowali o przekładanie meczów na późniejszą porę, ale udało się to jedynie w nielicznych przypadkach.
Z Polaków w tenisowej rywalizacji pozostał tylko mikst Iga Świątek - Łukasz Kubot, którzy wczoraj awansowali do ćwierćfinału. Dzisiaj ich kolejnymi przeciwnikami będą Rosjanie Jelena Wiesnina i Asłan Karacew.
Czytaj więcej:
Bolesna porażka Igi Świątek na igrzyskach w Tokio
Tokio 2020: Sensacyjna porażka Naomi Osaki w 3. rundzie
Tokio 2020: Koniec igrzysk dla Huberta Hurkacza
Tokio 2020: Świątek i Kubot w ćwierćfinale miksta