"Imprezowy szał" na ulicach Anglii

W ramach drugiego etapu luzowania restrykcji, brytyjski rząd zezwolił m.in. na otwarcie pubów i restauracji, które na razie mogą obsługiwać klientów jedynie przy stolikach na zewnątrz.
Mimo że obostrzenia złagodzono już w poniedziałek (12 kwietnia), to prawdziwe oblężenie pubów nastąpiło wczoraj wieczorem - widać to było przede wszystkich na zatłoczonych ulicach Londynu, Leeds czy Newcastle.
Jak podaje "Daily Mail", minionej nocy mogło być otwarte nawet 50 tysięcy barów i restauracji. Szacuje się, że rozlano sześć milionów kufli piwa.
Imprezowy nastrój i alkohol udzieliły się biesiadnikom tak bardzo, że kontynuowali zabawę nawet po zamknięciu lokali. To spotkało się jednak z reakcją policji, która wielokrotnie musiała interweniować.
Służby Wielkiej Brytanii zaapelowały o rozsądek i umiar w zabawie, przypominając, że pandemia się jeszcze nie skończyła.
"Wszyscy są sfrustrowani i mają dość ograniczeń. Cieplejsza pogoda i złagodzenie obostrzeń - zmieszane z tą frustracją - stworzą więcej wyzwań dla policji" - podkreślił John Apter, szef Police Federation of England and Wales.
Pełne odmrożenie sektora gastronomicznego ma nastąpić 17 maja.
Czytaj więcej:
Johnson potwierdza: Od 12 kwietnia następny etap znoszenia restrykcji w Anglii
Kolejny etap znoszenia restrykcji zbiegnie się w czasie ze słoneczną pogodą
Anglia: 12 kwietnia niektóre puby zaczną polewać piwo minutę po północy
W Anglii otwarto puby, sklepy i salony fryzjerskie. Johnson apeluje o "odpowiedzialność"
Tesco do klientów: "Kupujcie piwo w pubie, a nie w naszych sklepach"