Wstrzymano kary 10 tys. funtów dla organizatorów nielegalnych imprez

Zgodnie z wprowadzonymi we wrześniu restrykcjami, zgromadzenia powyżej sześciu osób - z wyjątkiem kilku wyszczególnionych przypadków - są w Anglii zakazane, a dla organizatorów tych powyżej 30 osób przewidziana jest grzywna w stałej wysokości 10 tys. funtów. Nie jest to wcale martwy przepis, bo brytyjskie media stosunkowo często informują o przypadkach nałożenia jej na organizatorów nielegalnych imprez czy protestów.
Jednak - jak podały media - Krajowa Rada Szefów Policji (NPCC) zaleciła w piątek funkcjonariuszom, by czasowo wstrzymali się z nakładaniem tych grzywien do czasu rozwiązania problemu z nierównością, która może powstać w przypadku zaskarżenia tej grzywny w sądzie. Okazało się, że w takim przypadku sędziowie biorą pod uwagę sytuację materialną ukaranej osoby, co zazwyczaj prowadzi do znaczącego zmniejszenia grzywny.
"Udzieliliśmy tej rady ze względu na potencjalną rozbieżność pomiędzy tymi, którzy zdecydują się zapłacić grzywnę, a tymi, którzy odwołują się do sądu, gdzie grzywna będzie badana pod kątem dochodów osobistych. Pracujemy z rządem, aby pilnie zająć się tą sprawą, a po jej rozwiązaniu zamierzamy doradzić, aby siły policyjne wznowiły nakładanie grzywien w wysokości 10 tys. funtów tam, gdzie jest to właściwe" - oświadczył rzecznik NPCC.
Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych zapewniło, że pracuje wraz z policją nad rozwiązaniem tej sprawy. Podkreśliło zarazem, że istnienie argumentu odstraszającego w postaci wysokiej kary finansowej jest właściwym środkiem, który pomaga zapobiegać łamaniu przepisów.
Czytaj więcej:
Mniejszości etniczne w UK częściej karane za łamanie restrykcji
Anglia: £10 tys. kary za organizację nielegalnej imprezy
Londyńczycy rzadziej karani za łamanie restrykcji Covid-19