"Podwójne opodatkowanie": Polacy mieszkający na stałe za granicą mogą być spokojni

Jak informuje "Gazeta Prawna", przyjęta przez Sejm ustawa ograniczającą ulgę abolicyjną zakłada, że limitem odliczenia będzie 1 360 zł. Nowe przepisy dotyczą osób będących polskimi rezydentami podatkowymi, ale pracujących w państwach, gdzie stosuje się metodę kredytową unikania podwójnego opodatkowania.
Oznacza to, że polski podatnik uzyskujący dochody np. w Wielkiej Brytanii będzie musiał dopłacić do wysokości podatku dochodowego w Polsce, gdy zapłacił niższą zagraniczną daninę.
Zapis tej ustawy wzbudził szereg kontrowersji wśród Polaków mieszkających i pracujących za granicą, obawiających się powrotu "podwójnego opodatkowania". Wiceminister finansów Jan Sarnowski wyjaśnił jednak na łamach "GP", że zmiany dotkną jedynie osoby, które mieszkają w Polsce, ale przez mniej niż sześć miesięcy w roku i pracują za granicą.
"W efekcie podatek bardzo często nie jest płacony ani w miejscu pracy ani w miejscu zamieszkania, czyli w Polsce" - stwierdził Sarnowski.
Dodał, że ulga abolicyjna bardzo często służy nieuczciwym firmom, żeby w ogóle nie płacić podatku w Polsce. "Podatków unika się poprzez transfer wypracowanego w Polsce zysku do zarejestrowanej w innym kraju spółki. Taki zysk wypłacany jest potem do polskiego właściciela jako wynagrodzenie dyrektora, który przez ulgę abolicyjną w ogóle nie płaci podatku" - wyjaśnił wiceminister.
Zapewnił także, że zmiany dotyczące ulgi abolicyjnej nie będą dotyczyć Polonii, ani 2,5 mln Polaków, którzy mieszkają w innych krajach Unii Europejskiej i na świecie. Studentów w ogóle ma to nie dotknąć, ponieważ są objęci zerowym PIT-em dla młodych.
Czytaj więcej:
Koniec abolicji podatkowej dla Polaków pracujących za granicą?