Kwarantanna w UK "może być skrócona do 4 dni dzięki testom na lotnisku"

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, podróżni wracający do Wielkiej Brytanii z tzw. krajów wysokiego ryzyka, w tym z Polski, muszą poddać się 14-dniowej kwarantannie.

Obowiązek dwutygodniowej izolacji spotkał się z ostrą krytyką m.in. ze strony przemysłu lotniczego, który domaga się od brytyjskiego rządu wprowadzenia systemu dwóch testów na lotniskach.

Pierwszy byłby wykonywany w porcie lotniczym, zaraz po przylocie z kraju wysokiego ryzyka. Następnie - pięć lub osiem dni później - podróżni zostaliby ponownie przebadani, a jeśli uzyskaliby wynik negatywny, mogliby wcześniej zakończyć samoizolację.

Brytyjskie media informują, że kwestia przeprowadzania testów na lotniskach jest już podobno rozważana przez Ministerstwo Transportu.

Jednak przedstawiciele resortu popierają tzw. niemiecki model, który wymaga od pasażerów poddania się testowi do 72 godzin przed lotem i okazania na lotnisku dokumentu potwierdzającego negatywny wynik badania na Covid-19.

Następnie podróżny i tak musiałby się poddać izolacji - przy czym piątego dnia po powrocie przechodziłby kolejny test, a w przypadku negatywnego wyniku, mógłby zakończyć kwarantannę.

Pasażerowie sami musieliby płacić za testy na koronawirusa, ale - według mediów - biura podróży planują uwzględniać ten koszt w cenach swoich wycieczek.

Rzecznik resortu transportu przekazał "The Guardian", że "trwają już prace z klinicystami i ekspertami ds. zdrowia nad praktycznymi aspektami stosowania testów w celu skrócenia okresu samoizolacji przybywających z zagranicy". "Minister transportu Grant Shapps wkrótce poda informacje w tej sprawie" - dodał przedstawiciel resortu.

Skreślanie przez brytyjski rząd - często z dnia na dzień - kolejnych państw z listy bezpiecznych krajów wywołało chaos, w wyniku którego podróżni w ostatniej chwili odwoływali wakacje lub robili wszystko, by wrócić do domu przed wprowadzeniem kwarantanny.