Nocne życie w UK w dobie koronawirusa. 700 tys. osób może stracić pracę

Branżowe zrzeszenie NTIA, które skupia wokół siebie firmy z nocnej branży rozrywkowej, oceniło, że "gwoździem do trumny" dla sektora ma być zakończenie programu Coronavirus Job Retention Scheme.
Ankieta przeprowadzona wśród członków organizacji wykazała, że 71 procent firm w najbliższych tygodniach może zwolnić ponad połowę obecnej siły roboczej.
Program Coronavirus Job Retention Scheme, w ramach którego rząd opłaca 80 procent wymagrodzenia ponad 10 mln pracowników wysłanych na furlough podczas pandemii Covid-19, ma się zakończyć 31 października.
Jak wskazali przedstawiciele branży, prawo zezwala obecnie na organizowanie występów w lokalach, ale kluby nocne nie są w stanie otworzyć się na klientów m.in. z powodu wymogów związanych z koniecznością wdrożenia dystansu społecznego. Dodatkowym problemem są kłopoty finansowe, w które popadło wielu właścicieli biznesów związanych z nocnym życiem.
Informacja o kłopotach branży pojawiła się chwilę po tym, jak Krajowe Biuro Statystyczne (ONS) poinformowało, że od marca br. w Wielkiej Brytanii na stałe zlikwidowano prawie 695 tys. miejsc pracy.
Czytaj więcej:
Gdzie pracuje się najlepiej w UK? Londyn w czołówce
Huczne obchody "Super Saturday" w UK. Sprzedano 8,52 mln litrów piwa
Pełne puby w UK. Brytyjczycy korzystają z ostatnich godzin "wolności"