University College London: Druga fala zakażeń koronawirusem może być "dwa razy większa"
Już wcześniej pojawiła się dyskusja, czy nie trzeba będzie zamknąć pubów, a być może także innych miejsc, w których dochodzi do bezpośredniego kontaktu z klientem. Wszystko po to, aby zgodnie z zapowiedziami Borisa Johnsona móc bezpiecznie otworzyć we wrześniu szkoły.
Celem nowego badania modelowego, przeprowadzonego przez University College London i London School of Hygiene and Tropical Medicine (LSHTM), była symulacja, w jaki sposób Covid-19 może rozprzestrzeniać się po ponownym otwarciu szkół w przyszłym miesiącu.
Naukowcy wzięli pod uwagę również dodatkowe czynniki w swojej symulacji m.in. powrót do miejsc pracy większej liczby rodziców i inne czynniki zewnętrzne.
Autorzy badania zwracają uwagę, że jedynym sposobem na ograniczenie liczby zakażonych jest opracowanie "spójnego systemu testów, śledzenia i izolacji". Zdaniem naukowców, testów powinno wykonywać się więcej, śledzenie zakażonych powinno być skuteczniejsze, a izolacja bardziej restrykcyjna.
Eksperci alarmują, że w przypadku zignorowania tych zaleceń, w kraju może pojawić się silniejsza fala zakażeń, której szczyt nastąpi prawdopodobnie w grudniu. Symulacje wykazały, że liczba zakażonych i zgonów może być "do 2,3 raza większa niż w przypadku poprzedniej fali".
Badacze uznali także, że w wariancie optymistycznym, służbom udało się zidentyfikować 68 procent zakażonych. Najmniej optymistyczny wariant zakłąda, że uda się wykryć jedynie 40 procent źródeł zakażeń.
Według obecnych danych, w Wielkiej Brytanii udaje się wykryć obecnie ok. 50 procent zakażonych.
Czytaj więcej:
Matt Hancock: Musimy chronić UK przed drugą falą zarażeń z Europy
Anglia: Puby "mogą być zamknięte" po to, by móc otworzyć szkoły
Brytyjczycy nie wierzą, że "życie wróci do normy" przed świętami
Plany zablokowania Londynu? Khan atakuje Johnsona
Szef WHO: Być może nigdy nie będzie cudownego środka na koronawirusa