Anglia: Polak podpalił się podczas rozprawy sądowej

Kamil K. musiał stawić się przed sądem w związku z domniemanym naruszeniem zakazu zbliżania się. Jak donoszą brytyjskie media, już wcześniej ostrzegał, że podpali się w proteście przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.
W związku z groźbami Polaka, na czwartkową rozprawę wezwano prewencyjnie dwóch funkcjonariuszy, a także usunięto z sali sądowej dozowniki ze środkami odkażającymi. Jednak Polakowi udało przemycić własną butelkę płynu do dezynfekcji rąk - informuje serwis Gazettelive.co.uk.
Zanim sędzia okręgowy Timothy Capstick zdążył skazać mężczyznę, ten wylał roztwór na bazie alkoholu na swoje ramię i podpalił się zapalniczką. Następnie rzucił się w stronę ławki i przewrócił urzędnika sądowego, po czym został powalony na ziemię przez funkcjonariuszy.
"Chciałem tylko sobie zrobić krzywdę" - przyznał później w rozmowie z "The Sun". "Nie sądzę, żebym był sprawiedliwie traktowany przez sądy. Chciałem, aby ludzie zwrócili na to uwagę" - dodał.
Na miejsce wezwano pogotowie, a ranny trafił do James Cook University Hospital w Middlesbrough. Na skutek samopodpalenia, mężczyzna doznał oparzeń ramienia, ucha i spalił część włosów. "Oparzenia są bolesne, ale w ogóle tego nie żałuję" - podkreślił kierowca furgonetki.
Rzeczniczka Cleveland Police potwierdziła, że "w czwartek, 16 lipca, policja została wezwana do Magistrates Court Teesside w Middlesbrough".
"Na sali sądowej wydarzył się incydent, w wyniku którego mężczyzna odniósł obrażenia lewej ręki i został zabrany do szpitala na leczenie. 38-latek został aresztowany pod zarzutem napadu i posiadania broni ofensywnej w miejscu publicznym, ale został później zwolniony bez postawienia zarzutów" - poinformowała.