Sąd Najwyższy w Polsce otrzymał już ponad tysiąc protestów wyborczych

Jak przekazał Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, już mamy do czynienia z kilkunastokrotnie większym wpływem protestów niż przy poprzednich wyborach. "Rekordowe były wybory w 1995 r. Wtedy do SN wpłynęło niemal 600 tys. protestów. Natomiast w pozostałych wyborach prezydenckich liczba protestów oscylowała w granicach kilkudziesięciu i jeden raz przekroczyła 300" - wskazał.
Michałowski podkreślił, że tylko wczoraj do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad tysiąc protestów. "Dzisiaj już kolejne spływają pocztą. Bardzo dużo protestów pochodzi z zagranicy" - dodał.
Termin na składanie protestów już upłynął. Można było je składać w siedzibie SN do wczorajdo godz. 16:00, bo wówczas zakończyły się godziny urzędowania sądu. Po tej godzinie protesty można było wysyłać za pośrednictwem poczty do północy; decyduje data stempla pocztowego.
Zgodnie z przepisami, protest przeciwko wyborowi prezydenta RP wnosi się do SN nie później niż w ciągu trzech dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą. PKW podała oficjalne wyniki wyborów w poniedziałek na wieczornej konferencji prasowej. Protest może dotyczyć naruszeń, które miały miejsce zarówno w czasie głosowania podstawowego w I turze 28 czerwca br., jak i w czasie ponownego głosowania w II turze 12 lipca br.
Uchwałę w sprawie ważności wyboru prezydenta SN podejmuje w ciągu 21 dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez PKW. SN rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW.
Czytaj więcej:
Andrzej Duda ponownie wybrany prezydentem Polski
Rosyjscy komicy "wkręcili" prezydenta Dudę
Wpłynęły już 164 protesty wyborcze. Najwięcej z zagranicy