Irlandczycy gotowi zapłacić 200 euro za strzyżenie
Kennedy stwierdziła, że przed wybuchem epidemii strzyżenie kosztowało 40-50 euro, teraz klienci proponują "około 150-200 euro". Dodała, że "czarny rynek" zaczął się szybko rozwijać po tym, jak 1 maja rząd ogłosił, że salony fryzjerskie pozostaną zamknięte do 20 lipca.
"Ludzie po prostu nie są gotowi czekać tak długo na strzyżenie" - stwierdziła Kennedy. Dodała, że nie wszyscy właściciele salonów fryzjerskich przez kilka miesięcy będą odmawiać klientom i "istnieje obawa", że będą starali się o nich "zadbać".
Irlandzka Federacja Fryzjerska chciałaby zaproponować rządowi praktyczne rozwiązania, które umożliwiłyby przesunięcie terminu otwarcia salonów fryzjerskich na koniec czerwca.
W tym samym programie wirusolog Kim Roberts z Kolegium Trójcy Świętej w Dublinie stwierdziła, że noszenie maseczki podczas strzyżenia może być korzystne, ale "trzeba ją nosić właściwie, a ludzie muszą zdawać sobie sprawę, że noszenie maski nie zapewnia stuprocentowej ochrony". Dodała, że konieczne byłoby zmniejszenie liczby klientów w salonie.
Czytaj więcej:
Irlandia: Premier Varadkar wraca do praktyki lekarskiej, by walczyć z epidemią
Irlandia: Rząd przedłużył i nieco złagodził restrykcje spowodowane koronawirusem
Irlandia ma warty 6,5 mld euro pakiet pomocy dla firm