Ukraina: Drastyczny sposób, by zniechęcić ludzi do wychodzenia z domu
"Przygotowujemy się na najgorsze. Na terenie cmentarzy miejskich wykopano nie 400, a już 600 grobów pod ewentualny pochówek zmarłych na koronawirusa. Celem pochowania ciał zakupiono tysiąc plastikowych worków" – napisał na Facebooku mer Dniepru, Borys Fiłatow.
"W najbliższym czasie zabronione będzie prowadzenie sekcji zwłok osób zmarłych, u których potwierdzono lub podejrzewano koronawirusa. Wydawanie ciał z kostnicy będzie przeprowadzane w zamkniętych trumnach, ciała będą w hermetycznych workach i poddane dezynfekcji. Na pogrzebie nie może być obecnych więcej niż po jednej osobie na 10 metrów kwadratowych" – brzmią kolejne informacje zawarte w komunikacie.
W liczącym milion mieszkańców mieście zamknięte są parki, skwery, plaże i place zabaw. Te tereny patroluje policja i gwardia narodowa. Mer podkreśla, by w ogóle nie wychodzić z domu bez ostatecznej konieczności. "Nie wyolbrzymiam – to sprawa życia i śmierci" – zaznacza.
Polityk ma też jeszcze innym plan walki z pandemią. "W przyszłym tygodniu w Dnieprze (jako pierwszym na Ukrainie) oczekujemy unikalnego amerykańskiego laboratorium z dokładnymi testami PCR. Będzie to kupione za moje prywatne pieniądze, po połowie z Giennadijem Korbanem (ukraiński oligarcha i polityk – przyp.red.). Tak, to drogo, ale wiecie, że nie jestem najbiedniejszym chłopakiem, pieniądze mam. Pora wyciągnąć je z kieszeni" – zapowiadał mer.
Na Ukrainie, według ostatnich danych, liczba zakażonych koronawirusem wzrosła do 1892, a zmarłych, u których potwierdzono infekcję do 57. Najwięcej przypadków zakażenia zdiagnozowano do tej pory w obwodzie czerniowieckim (302), w Kijowie (300) i w obwodzie iwano-frankowskim (218). W Dnieprze chorobę stwierdzono u 13 osób, nikt nie zmarł na koronawirusa.
Czytaj więcej:
Czarnobyl: Promieniowanie 16-krotnie przekroczyło normę
Ukraińców zastąpią bezrobotni Polacy?