Brexit dla małych firm to jak "przenoszenie się do Narnii"
Małe i średnie przedsiębiorstwa bardzo odczują skutki Brexitu, np. w przypadku opóźnienia towarów na granicy – ostrzegli przedstawiciele branży podczas posiedzenia komisji parlamentarnej ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Chodzi przede wszystkim o najszybciej psujące się produkty, w tym kwiaty cięte z Holandii czy truskawki z Hiszpanii, których okres trwałości w supermarkecie to tylko dziewięć dni - lub trzy do czterech dni, zanim dotrą do sklepu. "Supermarkety mogą rozważać, czy sprzedawać produkty, których dostawa będzie opóźniona o jeden dzień" - zauważa Andrew Opie z British Retail Consortium.
Firmy zajmujące się łańcuchem dostaw ostrzegają z kolei, że opóźnienie nawet o 30 minut może spowodować bankructwo przedsiębiorstwa z powodu niedotrzymania terminu zaopatrzenia swoich klientów.
Wśród przedsiębiorców coraz częściej słychać głosy, że przygotowanie się do Brexitu to jak "próba przeniesienia firmy do Narnii". Mikrofirmy są skutecznie "wyłączane" z rozmów na temat przyszłości Wielkiej Brytanii poza UE i nie mają pojęcia o systemie regulacyjnym, w którym się znajdują - zaznaczają liderzy biznesów.
Zdaniem Martina McTague'a z Federation for Small Business, aż 86 proc. małych firm w ogóle nie jest przygotowanych na wypadek braku porozumienia Londynu z Brukselą.