Menu

Radwańska: W New Haven zagrałam lepiej niż w Cincinnati

Radwańska: W New Haven zagrałam lepiej niż w Cincinnati
Agnieszka Radwańska odpadła w pierwszej rundzie turnieju tenisistek w New Haven. (Fot. Getty Images)
'Zagrałam lepiej niż w Cincinnati, ale to nie wystarczyło do wygranej nad świetnie dysponowaną rywalką' - przyznała Agnieszka Radwańska po porażce 1:6, 6:7 (3-7) z czeską tenisistką Petrą Kvitovą w pierwszej rundzie turnieju WTA w amerykańskim New Haven.
Reklama
Reklama

Kiedy rozlosowano drabinkę CT Open organizatorzy zacierali ręce. Los skojarzył bowiem ze sobą dwie zawodniczki, które całkiem niedawno wygrały tę imprezę - Radwańską, najlepszą w 2016 roku i półfinalistkę poprzedniej edycji, oraz Kvitovą - triumfatorkę z lat 2012 oraz 2014-15.

Obie zawodniczki znają się doskonale i - choć było to ich 13. starcie - trudno upatrywać było w którejś z nich zdecydowanego faworyta.

"Losowanie nie było dla mnie najlepsze, ale z takim obrotem sprawy trzeba się liczyć, kiedy się nie jest rozstawionym. Tym bardziej na tak mocno obsadzonym turnieju jak ten" - podkreśliła Polka.

Mecz został rozegrany podczas tzw. Opening Night, która każdego roku cieszy się sporym powodzeniem również wśród miejscowej Polonii. Z perspektywy Radwańskiej pojedynek można podsumować krótko - pogrom w pierwszym secie, zacięta walka w drugim, ale ostatecznie porażka.

"To była demolka, bo rywalce wychodziło dosłownie wszystko. Grała zdecydowanie, uderzała z siłą, ale precyzyjnie, z głębi kortu. Nie uważam, żebym grała źle, ale na każde moje dobre zagranie ona odpowiadała doskonałym. Nie mogłam z tym nic zrobić" - podsumowała pierwszą partię.

W drugiej wciąż najwyżej notowana polska tenisistka pokazała, że stać ją na wyrównaną walkę z czołowymi zawodniczkami. Początkowo dała się przełamać, ale potem wygrała trzy gemy z rzędu. Kvitova szybko wyrównała i do końca seta trwała zacięta walka, zakończona tie-breakiem. W nim Radwańskiej najpierw udało zniwelować trzypunktową stratę, ale potem Czeszka okazała się być zbyt dobrze dysponowana.

"Było blisko, zabrakło dwóch lub trzech piłek do rozstrzygnięcia seta na moją korzyść. Szkoda, bo w trzecim mogło się ułożyć różnie" - skomentowała.

Tak wczesne odpadnięcie z CT Open zasmuciło podopieczną trenera Tomasza Wiktorowskiego, ale nie załamywała rąk po porażce.

"Wiadomo, że chciałabym tu rozegrać więcej meczów, ale wyszło jak wyszło. Czasem kończy się wszystko bardzo szybko. Zagrałam lepiej niż w Cincinnati, ale przegrałam z będącą w wysokiej formie Petrą. Taki jest sport" - stwierdziła Radwańska.

Teraz przed nią kolejny start w US Open, gdzie tradycyjnie nie spisywała się najlepiej. Jest jednak dobrej myśli, bo ma teraz więcej czasu na przygotowania i przyzwyczajenie się do specyficznych kortów w Nowym Jorku.

"Mam nadzieję, że na US Open zobaczycie Agnieszkę z drugiego seta. Zamelduję się tam wcześniej, więc będzie więcej okazji do potrenowania, zapoznania się z kortami. Choć to nie jest miejsce, w którym wcześniej mi się specjalnie wiodło, to może po tylu latach wreszcie uda się coś ugrać" - zakończyła 29-letnia tenisistka.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.11.2024
    GBP 5.1645 złEUR 4.3090 złUSD 4.0974 złCHF 4.6408 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama