Wyspiarze pokochali karty zbliżeniowe. Używa ich 1 na 5 konsumentów
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii bezdotykowymi kartami płacą już za 18% wszystkich zakupów. To o 7% więcej w porównaniu z rokiem ubiegłym. Średnia transakcja kartą zbliżeniową wynosi 8,60 funtów – podaje UK Cards Association.
Wzrost użycia tego rodzaju kart obserwuje się głównie w małych punktach spożywczych i publicznym transporcie, jednak płacenie gotówką jest wciąż najbardziej popularną metodą płatniczą na Wyspach.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2016 roku mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa dokonali płatności kartą zbliżeniową na 1,1 miliarda funtów.
W zeszłym roku z 20 na 30 funtów zwiększono w Zjednoczonym Królestwie próg płatności kartami bezdotykowymi. Powodem jest rosnąca liczba użytkowników tych kart. Tylko w ciągu pierwszego półrocza 2015 roku nad Tamizą zapłacono nimi za transakcje warte ponad 2,5 miliarda funtów.
Wielu z nas używa kart zbliżeniowych (contactless) w sklepach, kawiarniach czy stacjach benzynowych. Taką metodę płatności, jako pierwsi na świecie, mogą stosować pasażerowie transportu miejskiego w Londynie. System obliczy maksymalną opłatę tygodniową na podstawie czasu oraz sposobu odbywania podróży i automatycznie przestanie pobierać środki - czy to z "Oysterki", czy z karty bezdotykowej.
Symbol bezdotykowej karty zbliżeniowej na karcie kredytowej, debetowej czy płatniczej oznacza, że można jej używać w autobusach opłacając pojedyncze przejazdy, przykładając kartę do żółtego czytnika - w taki sam sposób, jak w przypadku popularnej karty Oyster.
Nie wszyscy jednak chętnie korzystają z kart bezdotykowych. Zablokowanie karty zbliżeniowej nie chroni bowiem naszego konta przed stratą gotówki, ponieważ jej anulowanie następuje dopiero parę dni po zgłoszeniu jej kradzieży lub zguby - ostrzegają od wielu miesięcy eksperci.
W ferworze zakupów warto mieć tego świadomość. Jeśli ktoś zgłosi utratę karty - jedyne co nam pozostaje, to śledzenie własnego konta i zgłoszenie bankowi wszystkich nieautoryzowanych płatności.