Kierowca, który wjechał w tłum w Liverpoolu, przyznał się do winy
Prokuratura postawiła oskarżonemu 31 zarzutów, w tym niebezpiecznej jazdy i umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 12 osób.
Jeszcze poprzedniego dnia oskarżony Paul Doyle twierdził, że nie jest winny. Nie jest jasne, czemu zmienił zdanie.
Według ustaleń śledczych, mężczyzna jechał fordem za karetką po drodze niedostępnej dla samochodów. Ulica była zamknięta, gdyż przechodziła tamtędy parada kibiców świętujących zwycięstwo klubu piłkarskiego Liverpool FC w Premier League (najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii). Tego dnia na ulicach Liverpoolu świętowało około miliona osób.
Na nagraniach z kamer miejskiego monitoringu widać samochód otoczony przez grupę kibiców. W pewnym momencie kierowca przyspieszył, potrącił wiele osób, następnie pojazd stanął. Zanim policjanci zatrzymali kierowcę, musieli odepchnąć rozwścieczonych kibiców próbujących wyciągnąć mężczyznę z samochodu.
Wskutek zdarzenia ranne zostały 134 osoby w wieku od sześciu do 77 lat.
Posiedzenie sądu, podczas którego zostanie wydany wyrok, odbędzie się 15 i 16 grudnie. Do tego czasu podsądny pozostanie w areszcie.
Czytaj więcej:
Samochód wjechał w grupę ludzi w Liverpoolu. 27 osób trafiło do szpitala
Liverpool: Mężczyzna oskarżony o umyślne wjechanie w tłum kibiców nie przyznał się do winy





























