Setki kobiet oskarżają brytyjską armię o nadużycia podczas rekrutacji

Źródła w resorcie obrony przekazały BBC, że badania lekarskie przeprowadzali wówczas zewnętrzni lekarze na kontraktach. Policja poinformowała, że nie zidentyfikowano jeszcze podejrzanych, jednak do nadużyć miało dochodzić w wielu różnych lokalizacjach.

Policja wojskowa została po raz pierwszy powiadomiona o zarzutach i przekazała prowadzenie śledztwa policji hrabstwa Wiltshire na początku tego roku, po tym jak ujawniono skalę skarg.

Jak dotąd, już setki kobiet zgłosiły przypadki przemocy seksualnej, do których miało dochodzić podczas badań lekarskich wykonywanych w procesie rekrutacji do armii.

Policja z Wiltshire poinformowała, że dotychczasowe ustalenia wskazują na "dawne przestępstwa" obejmujące kilka dekad oraz różne placówki wojskowe.

Ministerstwo Obrony wyraziło zaniepokojenie zarzutami i pochwaliło kobiety, które zdecydowały się je ujawnić, za ich odwagę. Resort zaapelował również do wszystkich posiadających dodatkowe informacje o kontakt z policją w Wiltshire.

Nie wiadomo jeszcze, czy śledztwo zostanie rozszerzone i obejmie kobiety, które służyły w Royal Navy lub RAF.

Gemma Morgan, działaczka wspierająca organizacje zajmujące się poprawą sytuacji kobiet w siłach zbrojnych, przyznała, że jest "zszokowana", ale nie zaskoczona ustaleniami raportu. Autorka książki "Pink Camouflage" przyznała, że sama doświadczyła nadużyć seksualnych, molestowania i mizoginii podczas służby w wojsku.

Profesor Anthony King z Uniwersytetu w Exeter, specjalista ds. badań nad wojną, przeprowadził w 2022 roku raport o doświadczeniach kobiet w armii brytyjskiej. Dokument ujrzał światło dzienne dopiero w tym roku - na podstawie wniosku o udostępnienie informacji publicznej.