Młodzi dorośli w UK rezygnują z alkoholu. Prawie połowa wybiera jego alternatywy bez procentów
Wśród osób pijących ryzykownie – czyli spożywających powyżej wytycznych lekarzy (maksymalnie 14 jednostek alkoholu tygodniowo) – odsetek sięgających po napoje bezalkoholowe wzrósł ponad trzykrotnie: z 7% w 2018 roku do 23% w 2025 roku.
Większość osób pijących ryzykowne ilości alkoholu, które spożywają produkty bezalkoholowe lub o niskiej zawartości alkoholu (59%), używa ich zamiast alkoholu o normalnej mocy.
Kolejne 25% używa ich zamiennie lub dodatkowo, w zależności od okazji, a jedynie 9% deklaruje, że spożywa je razem z regularnym alkoholem.
Dane pokazują, że prawie połowa dorosłych mieszkańców UK (44%) wybiera napoje bez- i niskoalkoholowe, by ograniczyć picie – w 2018 roku było to 31%. W przypadku młodych dorosłych odsetek ten wzrósł z 28% do 49%.
Raport ujawnia także gwałtowny wzrost liczby Brytyjczyków sięgających po opcje bezalkoholowe – z 18% w 2018 roku do 31% w 2025 roku. W tym samym okresie wzrosło również spożycie napojów niskoalkoholowych – z 25% do 33%.
Badanie wykazało, że motywacje sięgania po napoje bez- i niskoalkoholowe różnią się w zależności od płci, pochodzenia społeczno-ekonomicznego, pokolenia i rodzaju konsumenta. Czynniki wpływające na wybór to m.in. troska o zdrowie, chęć ograniczenia spożycia alkoholu, a także większa dostępność i różnorodność takich produktów.
Najnowsze dane Drinkaware pojawiają się w momencie, gdy rząd przygotowuje się do przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie podniesienia progu dla uznania produktu za bezalkoholowy – z obecnych 0,05% do 0,5%.
"Połowa młodych dorosłych ograniczających picie to nie chwilowa moda – to kulturowy reset. Przestarzałe przekonanie, że do dobrej zabawy potrzebny jest alkohol, upada. Ludzie odrzucają ograniczenia, które się z tym wiążą" - podkreśliła Laura Willoughby, założycielka i dyrektorka generalna Club Soda Drinks.
Czytaj więcej:
Polska trzecim producentem piw 0,0 proc. w Europie
Eksperci biją na alarm: Alkohol i narkotyki niszczą brytyjskie rodziny coraz częściej





























