Menu

Prawie 500 osób zatrzymano w Londynie za popieranie zakazanej grupy Palestine Action

Prawie 500 osób zatrzymano w Londynie za popieranie zakazanej grupy Palestine Action
W proteście na londyńskim Trafalgar Square wzięło udział ponad 1 tys. ludzi. (Fot. Getty Images)
Policja Metropolitalna podała wczoraj, że liczba osób zatrzymanych podczas protestu w Londynie popierającego grupę Palestine Action wzrosła do 492 osób. Protest odbył się mimo apelu brytyjskiego rządu o jego przełożenie w związku z niedawnym zamachem na synagogę w Manchesterze.

Według organizacji Defend Our Juries w proteście na Trafalgar Square wzięło udział ponad 1 tys. ludzi. Wielu miało ze sobą flagi palestyńskie oraz transparenty wyrażające poparcie dla Palestine Action, która przez rząd została uznana za grupę terrorystyczną. Przed demonstracją policja zapowiedziała wysłanie 1 500 funkcjonariuszy na miejsce wydarzenia.

Policja podała, że każde z zatrzymań trwało długo, ponieważ "wiele osób nie chciało opuścić placu i trzeba było je wynosić". Ponadto zatrzymano sześć osób za rozwinięcie transparentów z napisami "Sprzeciwiam się ludobójstwu" i "Popieram Palestine Action" na moście Westminsterskim.

Podobny protest został wczoraj zorganizowany przed katedrą w Manchesterze. Szacuje się, że zgromadził on około 100 zwolenników Palestyny.

Demonstracje w Londynie i Manchesterze odbyły się pomimo apeli ze strony premiera Keira Starmera, ministrów z jego rządu, policji oraz rabinów. Organizatorzy zignorowali m.in. apel szefa rządu, który w piątek wezwał protestujących do "uszanowania żałoby brytyjskich Żydów".

"Mamy prawo protestować, wyrażać swoje zdanie, zabierać głos w sprawach, które są dla nas ważne, ale nie mamy prawa destabilizować społeczności w znaczący sposób" – oświadczyła wczoraj podsekretarz stanu ds. policji i przestępczości Sarah Jones. Jednocześnie podkreśliła, że sobotnie protesty są nielegalne, gdyż uczestniczą w nich ludzie popierający zakazaną organizację.

Jedna z organizatorek protestu Zoe Cohen powiedziała, że jako Żydówka "przeżywa żałobę po przerażającym ataku na synagogę", ale także "przeżywa żałobę z powodu setek tysięcy Palestyńczyków, którzy zostali zamordowani, przesiedleni i zagłodzeni w Strefie Gazy". W jej opinii możliwe jest "okazanie współczucia i otwarcie serca dla ofiar wielu okrucieństw jednocześnie".

Protesty odbyły się zaledwie kilka dni po tym, gdy dwóch mężczyzn pochodzenia żydowskiego – Adrian Daulby i Melvin Cravitz – zginęło, gdy napastnik Dżihad al-Shamie wjechał samochodem w ludzi zgromadzonych przed synagogą Heaton Park Hebrew Congregation w Manchesterze.

Następnie sprawca uzbrojony w nóż próbował siłą wtargnąć do synagogi, zanim został zastrzelony przez uzbrojonych policjantów. W ataku rannych zostało trzech innych mężczyzn.

W lipcu brytyjski rząd zakazał działalności Palestine Action na mocy ustawy antyterrorystycznej, gdy aktywiści włamali się do bazy RAF-u Brize Norton w Oxfordshire i uszkodzili dwa samoloty wojskowe. Od tego czasu podczas licznych protestów zatrzymano co najmniej 1 500 osób za manifestowanie poparcia dla grupy.

Czytaj więcej:

Palestine Action "organizacją terrorystyczną". Ugrupowanie zapowiada jednak dalszą działalność

UK: Demonstracje propalestyńskie w całym kraju. Aresztowano ok. 100 osób

Sąd: Palestine Action może zakwestionować decyzję rządu o zakazie działalności

Londyn: 425 demonstrantów zatrzymano za wspieranie zdelegalizowanej grupy Palestine Action

Po starciach podczas propalestyńskiej demonstracji w Londynie policja zatrzymała 40 osób

    Kurs NBP z dnia 30.09.2025
    GBP 4.8830 złEUR 4.2692 złUSD 3.6315 złCHF 4.5616 zł

    Sport