Firmy w UK pełne pesymizmu: "Wielka Brytania stoi w obliczu lat anemicznego wzrostu"

Spółka z indeksu FTSE 100, której szefem jest konserwatywny członek Izby Lordów Simon Wolfson, zaznaczyła, że chociaż nie uważa, aby gospodarka zmierzała w kierunku "przepaści", to raczej brak powodów do optymizmu.
"Średnio- i długoterminowe perspektywy dla brytyjskiej gospodarki nie wyglądają korzystnie" – poinformowała sieć, publikując wyniki za sześć miesięcy do lipca.
Firma, która sprzedaje odzież i artykuły gospodarstwa domowego, a także kontroluje dystrybucję amerykańskich marek Gap i Victoria’s Secret w Wielkiej Brytanii, stwierdziła, że rosnące obciążenia podatkowe i rządowe zobowiązania finansowe wywierają presję na przedsiębiorstwa i ograniczają wzrost gospodarczy.
Jak poinformowało Biuro Statystyk Narodowych (ONS), dług publiczny Wielkiej Brytanii znacząco wzrósł, osiągając na koniec czerwca 2025 roku 96,3% PKB, co jest najwyższym poziomem od lat 60. XX wieku, głównie z powodu wysokich kosztów obsługi długu spowodowanych inflacją oraz większych wydatków publicznych.
"W najlepszym razie spodziewamy się anemicznego wzrostu, a postęp ograniczają cztery czynniki: malejące możliwości zatrudnienia, nowe regulacje, które osłabiają konkurencyjność, rządowe zobowiązania finansowe oraz rosnące obciążenia podatkowe, które podważają produktywność kraju" – poinformowali szefowie Next.
Firma poinformowała, że skorzystała na ciepłej pogodzie wiosną i wczesnym latem, a także na zakłóceniach w działalności konkurencyjnego Marks & Spencer po poważnym cyberataku.
Liczba wakatów w Next spadła o ponad jedną trzecią (35%) w porównaniu z rokiem 2023. Liczba podań o pracę wzrosła w tym samym okresie o 76%.
Simon Wolfson stwierdził, że wzrost wykorzystania automatyzacji i sztucznej inteligencji obniży koszty i zwiększy produktywność w wielu branżach, ale jednocześnie zmniejszy liczbę stanowisk dla osób rozpoczynających pracę.
"Moim zdaniem skutki te odczują najbardziej osoby, które chcą wejść na rynek pracy lub zmienić pracę, a nie te, które już pracują" – zaznaczył.
Next i jej dyrektor generalny ostro krytykowali decyzję rządu o podniesieniu składek pracodawców na ubezpieczenie społeczne w ubiegłorocznym budżecie jesiennym.
Wolfson skrytykował także projekt ustawy o prawach pracowniczych, który powrócił do Izby Gmin w tym tygodniu i który ma zakazać umów zerogodzinowych, położyć kres praktykom "zwolnienia i ponownego zatrudnienia" oraz przyznać pracownikom prawo do zasiłku chorobowego od pierwszego dnia pracy.
Wyjaśnił, że ten projekt ustawy może uniemożliwić Next oferowanie dodatkowych godzin pracownikom zatrudnionym w niepełnym wymiarze godzin, w tym uczniom i rodzicom, w okresie świątecznym i innych okresach wzmożonego ruchu - w zależności od tego, jak ministrowie zdefiniują umowy "niskogodzinowe".
Czytaj więcej:
Brytyjska gospodarka niespodziewanie znów się kurczy. Reeves "rozczarowana"
Brytyjska gospodarka spowolniła, ale osiągnęła lepszy wynik niż oczekiwano
UK: Liczba osób poszukujących pracy rośnie najszybciej od pięciu lat