UK traci dwa puby lub restauracje dziennie przez rosnące koszty prowadzenia działalności

Jak podkreśla "The Telegraph", wzrost liczby zamykanych lokali zbiegł się ze wzrostem kosztów pracodawców wynikającym z październikowego budżetu Reeves, który wszedł w życie w kwietniu.
Branża gastronomiczna szczególnie silnie odczuła zmiany w składkach na ubezpieczenie społeczne płaconych przez pracodawców.
Stawka podstawowa wzrosła z 13,8% do 15%, a próg dochodu, od którego pracodawcy muszą odprowadzać składki, spadł z 9 100 funtów do 5 000 funtów rocznie. Oznacza to, że pracodawcy muszą teraz płacić podatek od pensji wielu pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, którzy wcześniej byli zwolnieni z tych opłat.
Szacunki wskazują, że sama podwyżka składek zwiększyła koszty płacowe w gastronomii o miliard funtów. Dodatkowo decyzja Reeves o podniesieniu płacy minimalnej o 6,7% zwiększyła koszty w sektorze o kolejne 1,9 miliarda funtów.
Kate Nicholls, szefowa organizacji UKHospitality, podkreśliła, że nowe dane "najdobitniej pokazują skutki presji kosztowej narzuconej przez rząd".
Obecnie w UK działa 98 746 licencjonowanych lokali gastronomicznych, w tym kluby sportowe i towarzyskie. To o ponad 16 000 mniej niż przed pandemią Covid-19 w marcu 2020 roku. Nicholls ostrzega, że sektor "stoi w obliczu bardzo realnego zagrożenia – może zostać opodatkowany na śmierć".
Dane te pojawiają się w kontekście rosnących obaw, że planowana przez ministrę finansów reforma podatków od nieruchomości komercyjnych spowoduje dalszą presję na duże firmy z branży. Reeves planuje nałożyć wyższe opłaty na firmy posiadające większe lokale, aby zmniejszyć stawki płacone przez przedsiębiorstwa posiadające mniejsze obiekty.
Duże sieci pubów, takie jak JD Wetherspoon czy Fuller’s, ostrzegają, że te zmiany mogą doprowadzić do kolejnych likwidacji.
Czytaj więcej:
UK: Tempo zamykania na stałe sklepów jeszcze może wzrosnąć
Wielka fala zamknięć pubów w UK. Winne podatki i rosnące koszty