Sabalenka już pewna udziału w WTA Finals

Sabalenka, która pokonała wczoraj w Londynie Niemkę Laurę Siegemund 4:6, 6:2, 6:4, w kończącej sezon imprezie wystąpi po raz piąty z rzędu.
27-letnia Białorusinka dotarła w 2025 do finałów siedmiu turniejów, i zdobyła trzy tytuły. Triumfowała w imprezach rangi WTA 1000 w Miami i Madrycie oraz WTA 500 w Brisbane. Od początku roku wygrała 45 meczów.
"Zawsze moim celem jest zakwalifikowanie się do WTA Finals, a fakt, że jestem pierwszą zawodniczką, która tego dokonała, jest wyjątkowy dla mnie i mojego zespołu. Rywalizacja w Rijadzie była wspaniałym doświadczeniem i nie mogę się doczekać powrotu tam w listopadzie" - oświadczyła liderka światowego rankingu, cytowana na oficjalnej stronie internetowej WTA.
Białorusinka jeszcze nigdy nie zwyciężyła w WTA Finals. Najbliżej tego była w 2022 roku, kiedy dotarła do finału. Uległa w nim Francuzce Caroline Garcii.
Sabalenka uzbierała w rankingu "Race to WTA Finals" 6 615 punktów. Drugie miejsce zajmuje Amerykanka Coco Gauff - 4599, a Świątek zgromadziła 3 983 pkt.
Kończący sezon turniej w Rijadzie zostanie rozegrany 1-8 listopada. Bierze w nim udział osiem najlepszych tenisistek tego roku.
Tymczasem australijski tenisista Nick Kyrgios zaproponował Arynie Sabalence "bitwę płci", ponad pół wieku po legendarnym pojedynku Billie Jean King z Bobbym Riggsem. Mecz miałby się odbyć na zasadach wyrównujących szanse liderki światowego rankingu.
"Sabalenka i ja myślimy o zorganizowaniu bitwy płci jeszcze w tym roku - przekazał Kyrgios brytyjskiemu nadawcy Talk Sport. Australijczyk miałby do dyspozycji tylko jeden serwis, a po jego stronie siatki kort byłby nieco większy.
"Bitwą płci" nazywano pokazowe mecze tenisowe między kobietami a mężczyznami. Najsłynniejszy stoczyli w 1973 roku 29-letnia wówczas Billie Jean King oraz sześciokrotny mistrz turniejów wielkoszlemowych, 55-letni Bobby Riggs.
Pojedynek oglądało w telewizji ponad 50 mln widzów, a na trybunach w Houston Astrodome zasiadło 30 472 osób, tworząc największą widownię meczu tenisowego w USA aż do 2012 roku. Zwyciężyła King 6:4, 6:3, 6:3, co odebrano jako wielki sukces ruchu wyzwolenia kobiet.
Wynik był wielokrotnie podważany przez twierdzenia, że mecz został ustawiony, czemu Riggs zaprzeczał aż do swojej śmierci w 1995 roku.
Czytaj więcej:
Wimbledon: Londyn sprzyja utytułowanym zawodniczkom
Iga Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu
Wimbledon: Djokovic przekroczył 100 zwycięstw, jak Navratilova i Federer
Wimbledon: Fritz i Alcaraz zagrają razem w półfinale