Turniej ATP w Rzymie: Hurkacz awansował do czwartej rundy

Rozstawiony z numerem 30. Hurkacz w pierwszej rundzie miał "wolny los", a w drugiej pokonał Hiszpana Pedro Martineza 6:1, 7:5. Notowany na 45. miejscu w światowym rankingu Giron w drugiej rundzie sprawił niespodziankę, wygrywając z turniejową "czwórką", swoim rodakiem Taylorem Fritzem 7:6 (7-4), 7:6 (7-3).
28-letni wrocławianin bardzo dobrze rozpoczął poniedziałkowy mecz. Grał spokojnie i pewnie, wykorzystywał swoje okazje oraz to, że jego cztery lata starszy rywal popełniał wiele niewymuszonych błędów. W efekcie Polak szybko go przełamał i objął prowadzenie 3:0.
W końcówce dołożył kolejnego gema przy podaniu rywala i przy stanie 5:1 serwował na zwycięstwo w secie. Zanotował wtedy jednak gorszy moment, co wykorzystał Amerykanin nieco zmniejszając stratę do wyżej notowanego przeciwnika. W ostatnim gemie próbował przełamać go po raz drugi, ale po znakomitej, długiej wymianie górą był Hurkacz, zwyciężając 6:3.
W drugiej partii Grion prezentował się znacznie lepiej niż w pierwszej. Imponująco otworzył tę odsłonę, wygrywając gema przy swoim podaniu bez straty punktu, a następnie bez większych problemów przełamał Polaka i prowadził już 3:0. Chwilę później Hurkacz wygrał do 30 i zdołał doprowadzić do stanu 1:3. Ale później na korcie rządził rywal Polaka, przełamał na 5:1, a ostatniego gema wygrał do zera.
W trzeciej partii Hurkacz zaprezentował się doskonale, wygrał pięć pierwszych gemów, rywal był zupełnie bezradny. Przy stanie 5:0 Amerykanin uzyskał gema na 1:5, ale w kolejnym przy swoim serwisie Polak już nie dał mu żadnych szans, wygrał gema do zera.
Kolejnym rywalem Hurkacza będzie rozstawiony z numerem 20. Czech Jakub Mensik. Do tej pory spotkali się raz - przed rokiem w 2. rundzie Australian Open po pięciosetowym meczu górą był Polak.
W zeszłym roku Hurkacz dotarł w Rzymie do ćwierćfinału.
Czytaj więcej:
Rankingi WTA i ATP: Świątek wciąż druga, spadek Hurkacza