Piłkarska Liga Mistrzów: Skromna wygrana Barcelony, świetny mecz Szczęsnego

Obie drużyny w Lizbonie spotkały się wcześniej 21 stycznia, jeszcze w zasadniczej części LM. Wówczas Barcelona wygrała 5:4 i również teraz można było oczekiwać widowiskowej gry obu ekip.
Początek meczu rzeczywiście był toczony w szybkim tempie, ale wszystko zmieniło się w 22. minucie, gdy czerwoną kartką ukarany został Pau Cubarsi. Obrońca Barcelony kompletnie nie trafił wślizgu i sfaulował Vangelisa Pavlidisa, wychodzącego sam na sam ze Szczęsnym.
Od tego momentu goście starali się grać uważnie w obronie i nie angażowali wielu zawodników w akcje ofensywne. Raz po raz na próbę wystawiany był za to Szczęsny, który jednak spisywał się bez zarzutu.
Today's clean sheet is sponsored by Wojciech Szczęsny.#BenficaBarça @ChampionsLeague pic.twitter.com/6nhXGFwS7e
— FC Barcelona (@FCBarcelona) March 5, 2025
Polski bramkarz po raz 14. wystąpił w barwach "Dumy Katalonii" i zespół z nim w składzie nie przegrał jeszcze meczu.
Co więcej, Barcelonie udało się z Lizbony wywieźć zwycięstwo. W 61. minucie obrońca Benfiki popełnił błąd przy konstruowaniu akcji. Piłkę przejął Raphinha, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Brazylijczyk miał jeszcze trochę szczęścia, bo dzięki rykoszetowi trafił niemal przy samym słupku.
Dwóch Polaków, ale po przeciwnych stronach, wystąpiło też w spotkaniu Feyenoordu Rotterdam z Interem Mediolan. Z wygranej 2:0 cieszył się pomocnik włoskiej ekipy Piotr Zieliński. W drużynie gospodarzy zagrał Jakub Moder.
Obaj polscy piłkarze wyszli na boisko w podstawowych składach i z numerem "7" na koszulce. Obaj rozegrali też całe spotkanie.
Metà dell'opera ð¼️
— Inter ⭐⭐ (@Inter) March 5, 2025
Ci vediamo a casa nostra ð️#ForzaInter #UCL #FeyenoordInter pic.twitter.com/OigSEM8BSo
Inter objął prowadzenie w 38. minucie po golu Marcusa Thurama. Lautaro Martinez podwyższył w 50.
Chwilę przed golem Argentyńczyka strzelał Zieliński. Jego uderzenie zablokował Moder i piłka wróciła do 30-letniego pomocnika. Zieliński na drugą próbę się nie zdecydował, ale idealnie podał do Martineza, który trafił do siatki.
Zieliński występ mógł przypieczętować golem, ale w 65. minucie zmarnował rzut karny. Bramkarz Feyenoordu Timon Wellenreuther wyraźnie przed strzałem Polaka zaczął kierować się w swoją prawą stronę, w którą jak się okazało, słaby strzał oddał Zieliński. Niemiec pewnie odbił piłkę.
Lepszy z tej pary w ćwierćfinale prawdopodobnie trafi na Bayern Monachium. Bawarczycy pokonali u siebie Bayer Leverkusen 3:0.
A dominant performance from Bayern München ðª#UCL pic.twitter.com/sq0VaFoT3W
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) March 5, 2025
Już w dziewiątej minucie wynik otworzył Harry Kane. W 54. podwyższył Jamal Musiala, a w 75. ponownie z gola cieszył Kane, który wykorzystał rzut karny.
"Aptekarze" od 62. minuty grali w dziesiątkę, gdy drugą żółtą kartką ukarany został Nordi Mukiele.
W czwartym wczorajszym meczu Liverpool pokonał na wyjeździe Paris Saint-Germain 1:0.
Przez zdecydowaną większość meczu przewagę mieli paryżanie, ale marnowali dogodne okazje. Gospodarze mieli też pecha. W 20. minucie po analizie VAR anulowano gola Chwiczy Kwaracchelii, który był na minimalnym spalonym.
Alisson Becker and Harvey Elliott share their reaction after our 1-0 victory at PSG ð´
— Liverpool FC (@LFC) March 5, 2025
Świetnie w bramce gości spisywał się Alisson Becker, który obronił aż dziesięć strzałów. W dodatku Brazylijczyk miał duży udział przy golu. W 87. minucie popisał się dalekim wykopem w stronę Darwina Nuneza.
Urugwajczyk następnie zgrał piłkę do nabiegającego Harveya Elliotta, który pokonał Gianluigiego Donnarummę. 21-letni Anglik na boisku pojawił się zaledwie minutę wcześniej, gdy zmienił Mohameda Salaha.
We wtorek Real Madryt pokonał u siebie w derbach stolicy Atletico 2:1, PSV Eindhoven przegrał z Arsenalem Londyn aż 1:7, Club Brugge uległ Aston Villi Birmingham 1:3, a Borussia Dortmund zremisowała z Lille 1:1.
Rewanże zaplanowano na 11 i 12 marca.
Finał odbędzie się 31 maja w Monachium.
Czytaj więcej:
Piłkarska Liga Mistrzów: Derby Madrytu dla "Królewskich", siedem goli Arsenalu