Niestabilne warunki zatrudnienia hamują wzrost gospodarczy UK
Większość pracowników zatrudnionych na umowy zerogodzinowe pracuje u swojego pracodawcy od ponad 12 miesięcy, podczas gdy jeden na ośmiu nie ma przyznanych regularnych praw pracowniczych po ponad dekadzie pracy w tym samym miejscu - podała organizacja związkowa.
Ponad milion osób pracuje na podstawie umów zerogodzinowych, a TUC twierdzi, że zdecydowana większość z nich, około 720 000 pracowników, pracuje u obecnego pracodawcy od ponad roku - zgodnie z danymi ONS dotyczącymi siły roboczej.
Około 130 tys. osób nadal pozostaje zatrudnionych na umowach zerogodzinowych po 10 latach pracy u tego samego pracodawcy.
Most zero-hours workers ‘with same employer for more than a year’ https://t.co/KPtPuoUNdS
— The Protector (@The_Protect0r_) February 3, 2025
TUC says 1m people are on the insecure contracts – with 130,000 still not having full rights after 10 years
Hundreds of thousands of British workers are on zero-… https://t.co/OTcaogXpJC
Analizę opublikowano w momencie, gdy liderzy związków zawodowych stwierdzili, że niestabilność zatrudnienia hamuje wzrost gospodarczy, a także w obliczu ataków konserwatystów na rządowy projekt ustawy o prawach pracowniczych.
Projekt ustawy, który trafił do parlamentu w październiku, ale ma stać się obowiązującym prawem dopiero w 2026 roku, zawiera przepisy dające pracownikom zatrudnionym w systemie zero godzin prawo do gwarantowanej umowy, jeśli są zatrudnieni do pracy w tych samych godzinach przez dłuższy czas.
Ankieta przeprowadzona przez TUC wykazała, że tylko co siódmy pracownik zatrudniony na umowę "zero godzin" twierdzi, że jest zadowolony z braku regularnych godzin pracy.
NEW ð¨ | Hundreds of thousands of workers are stuck on zero-hours contracts for YEARS on end:
— Trades Union Congress (@The_TUC) February 3, 2025
• 2 in 3 for over 12 months
• 1 in 8 for over a decade.
There's an insecure work epidemic holding workers and the economy back.
Labour’s Employment Rights Bill will crackdown on…
Liderka Partii Konserwatywnej, Kemi Badenoch, zaatakowała rząd w zeszłym tygodniu przy okazji zadawania pytań premierowi, oskarżając Keira Starmera o wprowadzenie ustawy, która zwiększy koszty dla firm i zniechęci do zatrudniania, co oznacza "wyższe ceny, mniej miejsc pracy i mniejszy wzrost".
TUC stwierdziła jednak, że "epidemia niestabilnej sytuacji zawodowej" hamuje pracowników i gospodarkę, a silniejsze prawa poprawią rynek pracy, zwiększą produktywność i pobudzą popyt.
Według analizy, przeciętny pracownik zatrudniony na umowę o pracę na czas nieokreślony zarabia o około jedną trzecią mniej, czyli około 10,68 GBP za godzinę, niż wynosi mediana stawki godzinowej wynosząca 15,69 GBP.
Ustawa o prawach pracowniczych zakłada również:
- wdrożenie reform, w tym natychmiastowego prawa do urlopu ojcowskiego i ochrony przed nieuczciwym zwolnieniem dla nowych pracowników;
- wypłatę zasiłku chorobowego od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego;
- koniec ze "zwalnianiem i ponownym zatrudnianiem", czyli sytuacjami, w których firmy zwalniają pracowników i ponownie ich zatrudniają na gorszych warunkach.
Czytaj więcej:
Nowe prawa pracownicze w UK "będą kosztować firmy 5 mld funtów rocznie"
UK: Apele do rządu o podwyższenie stawki zasiłku chorobowego
Znalezienie nowej pracy w UK jest obecnie trudniejsze niż kiedykolwiek. Dlaczego?
Dwieście firm w UK wprowadza na stałe czterodniowy tydzień pracy
UK z "dwupoziomową siłą roboczą". Wszystko przez nierówności w dostępie do elastycznej pracy