Miś Paddington otrzymał od Home Office brytyjski paszport

Po 66 latach od opublikowania pierwszej książki z opowiadaniami o Misiu Paddingtonie, ta uwielbiana postać brytyjskiej literatury dziecięcej otrzymała brytyjski paszport. Bohater, którego wykreował pisarz Michael Bond, pochodzi z Peru, do którego uda się w podróż w trzeciej części swoich filmowych przygód.
To właśnie na potrzeby produkcji "Paddington w Peru" twórcy obrazu zgłosili do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych potrzebę wydania takiego dokumentu, tak, by mógł posłużyć jako rekwizyt w filmie. Urzędnicy przychylili się do ich prośby.
"Napisaliśmy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Home Office) z prośbą o replikę takiego dokumentu. Paddingtonowi wydano oficjalny paszport – jest tylko jeden taki egzemplarz" – wyjaśnił w rozmowie z tygodnikiem "Radio Times" Rob Silva, współproducent filmu "Paddington w Peru".
Dodał, że w tym wypadku urzędnicy wykazali się dużym poczuciem humoru, bo dokument ma nawet zdjęcie misia w środku i zawiera wyraźną informację, że obywatel jest niedźwiedziem.
Ben Whishaw, który użyczył głosu tej fikcyjnej postaci w filmie "Paddington in Peru", zapytany o sekret głosu Paddingtona, wyjaśnił, że nie stara się specjalnie zmieniać swojego głosu, mówiąc "za misia".
"To niczym nie różni się od mojego własnego głosu; nie mówię jakoś inaczej. Wszystko sprowadza się do oddechów i intonacji oraz tego, co działa w animacji" - dodał.
Podczas gdy niektórzy aktorzy twierdzą, że w granej przez nich postaci jest wiele z nich samych, Whishaw przyznał, że nie lubi ulubionych przez Paddingtona kanapek z marmoladą, ale za to jest wielkim miłośnikiem marmite.
W najnowszym filmie niedźwiedź podróżuje do Peru - kraju, w którym się urodził, aby odwiedzić swoją ciotkę Lucy. Ale od grającej na gitarze zakonnicy, która prowadzi dom dla emerytowanych niedźwiedzi, dowiaduje się, że jego ciotka zaginęła podczas misji naukowej.
Olivia Colman wciela się w zakonnicę, a Antonio Banderas - w awanturniczego żeglarza, który pomaga odnaleźć ciotkę Paddingtona.
Filmowcy zamiast Peru wybrali jednak na plan filmowy Kolumbię.