UK: Siódmy dzień protestów. Zamieszki w Plymouth i Birmingham, premier ostrzega

Falę protestów, które zazwyczaj przeradzają się w zamieszki, wywołało zabicie w poniedziałek 29 lipca w Southport koło Liverpoolu przez mającego rwandyjskie korzenie 17-letniego Axela Rudakubanę trzech kilkuletnich dziewczynek uczestniczących w kursie jogi i tańca dla dzieci.
Podczas zamieszek aresztowano już ponad 400 osób. Protesty, które w większości przypadków przerodziły się w burdy uliczne, miały miejsce w Liverpoolu, Bristolu, Nottingham, Leeds, Stoke-on-Trent, Blackpool, Rotherham, Middlesbrough, Hull, Bolton i w Belfaście.
Gromadzą one głównie zwolenników skrajnej prawicy, mają charakter antyimigrancki i antyislamski, co jest związane z pojawiającymi się tuż po zabójstwie fałszywymi doniesieniami, jakoby sprawca był muzułmańskim azylantem.
Kolejne takie protesty odbyły się wczoraj wieczorem w Plymouth i Birmingham. W tym pierwszym mieście doszło do starć pomiędzy demonstrantami a policjantami, którzy oddzielali ich od kontrmanifestantów.
New rioting across UK cities as arrests multiply https://t.co/h2R055UbaK
— BBC News (UK) (@BBCNews) August 6, 2024
Pomimo że ok. 150 funkcjonariuszy oddzielało od siebie obie grupy, uczestnicy antyimigranckiego protestu rzucali kamieniami, butelkami i innymi przedmiotami, odpalali race. Policja poinformowała późnym wieczorem, że obrażenia odniosło kilku funkcjonariuszy, uszkodzony został też policyjny radiowóz.
Z kolei w Birmingham zaatakowany został jeden z pubów. Zniszczono pewną liczbę samochodów.
Tymczasem w Southport odbyło się w poniedziałek wieczorem czuwanie w intencji ofiar nożownika. Tym razem odbyło się ono spokojnie i nie doszło do żadnych incydentów. Policja poinformowała przy tej okazji, że spośród ośmiorga dzieci ranionych przez Rudakubanę, w szpitalu pozostaje tylko jedno.
Premier Keir Starmer zwołał rządową radę ds. sytuacji kryzysowych. Poinformował, że praca wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych zostanie przyspieszona, a sądy, do których trafiają uczestnicy zamieszek, będą czynne dłużej. Podkreślił też, że każdy, kto podsyca agresję w internecie, będzie traktowany tak samo surowo jak osoby, które robią to w realnym świecie.
ð¬ð§ Riots in the UK are quickly getting out of control. pic.twitter.com/ZbPHY514Ak
— DD Geopolitics (@DD_Geopolitics) August 3, 2024
"Będziemy mieć w gotowości armię wyspecjalizowanych funkcjonariuszy, tak byśmy mieli ich wystraczająco, aby sobie z tym poradzić" - podkreślił Starmer. "Bez względu na rzekomą motywację to nie jest protest - to czysta przemoc i nie będziemy tolerować ataków na meczety lub nasze społeczności muzułmańskie" – dodał.
Odrzucił zarzut, wysuwany m.in. przez prawicowo-populistyczną partię Reform UK, że policja i wymiar sprawiedliwości ostrzej traktuje protesty skrajnej prawicy, podczas gdy przemoc ze strony skrajnej lewicy jest tolerowana.
"Nie ma policji na dwóch poziomach. Jest policja bez strachu i faworyzowania, dokładnie taka, jaka powinna być. Dokładnie tak, jak bym tego oczekiwał i wymagał. Więc nie ma takiej kwestii" – przekonywał.
Brytyjski premier podkreślił, że "prawo ma zastosowanie w internecie". "Więc jeśli podżegasz do przemocy, nie ma znaczenia, czy jest to online, czy offline. Dlatego, tak samo jak w przypadku osób bezpośrednio uczestniczących (w burdach) na ulicach, spodziewam się aresztowań, postawienia zarzutów i ścigania. Tak samo każdy, kto został uznany za sprawcę przestępstwa online, może oczekiwać takiej samej reakcji" – mówił.
There are riots going on in UK. British Nationalists are fighting with Islamists in UK.
— Incognito (@Incognito_qfs) August 4, 2024
Amidst all this chaos, Britishers can be seen stealing from shops vandalised in riots. These thieves are white people, not Asian or Black.
In the times of crisis, real nature always comes… pic.twitter.com/QNN7GkyZt6
Rzecznik Starmera później skrytykował w szczególności wypowiedź Elona Muska, miliardera i właściciela platformy X, który napisał, że po zamieszkach w Wielkiej Brytanii "wojna domowa jest nieunikniona".
"Nie ma usprawiedliwienia dla takich komentarzy. Każdy, kto podżega do przemocy w internecie, będzie musiał stawić czoła pełnej sile prawa. Platformy internetowe ponoszą odpowiedzialność" – oświadczył rzecznik.
Czytaj więcej:
Zamieszki w Southport, gdzie doszło do ataku nożownika na dzieci. Zaatakowano policjantów
Londyn: Zamieszki przed Downing Street po zabójstwie dzieci w Southport
UK: Premier Starmer po zamieszkach zapewnia, że nie dopuści do bezprawia
"Daily Mail": Rosyjski portal z fake newsami podsycał zamieszki w Southport
UK: Kolejne zamieszki po zabójstwie trzech dziewczynek – teraz w Sunderland
UK: W kilku miastach kolejne zamieszki po zabójstwie w Southport