W UK od ponad pół wieku nie ma odrębnej formacji obrony cywilnej

Wielka Brytania ma długą tradycję obrony cywilnej. Jedną z najwcześniejszych i najdłużej działających organizacji był powołany w 1925 roku w odpowiedzi na doświadczenia I wojny światowej Królewski Korpus Obserwatorów (ROC), którego pierwotnym zadaniem była obserwacja przestrzeni powietrznej w celu wykrywania i raportowania pojawiających się w niej samolotów.
Wraz z nastaniem zimnej wojny rola ROC została rozszerzona na wykrywanie i raportowanie eksplozji nuklearnych i związanych z nimi opadów, z kolei obserwacja przestrzeni powietrznej straciła rację bytu po upowszechnieniu się radarów. ROC istniał do 1996 roku.
W 1935 roku, w związku z postępującymi w Niemczech zbrojeniami, brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych utworzyło Departament Zabezpieczenia przed Nalotami Lotniczymi (ARP), który w 1941 roku został przekształcony w Służbę Obrony Cywilnej (CD).
Była to ochotnicza formacja, która obejmowała wszystkie wymiary obrony cywilnej, jak kierowanie ludzi do schronów, udzielanie pierwszej pomocy, ochronę przeciwpożarową, usuwanie skutków nalotów oraz ewentualnych ataków przy użyciu gazów bojowych, wsparcie dla poszkodowanych itp. Przez cały czas istnienia CD, czyli do maja 1945 roku, służyło w niej 1,9 mln osób, z których około 2400 zginęło w czasie wojny.
Wiele z obowiązków Służby Obrony Cywilnej przejął utworzony w 1949 roku na mocy ustawy o sytuacjach kryzysowych Korpus Obrony Cywilnej (CDC). Podlegał on ministerstwu spraw wewnętrznych i miał scentralizowaną administrację, ale był zarządzany lokalnie przez władze Korpusu. Jego głównym zadaniem było przejęcie lokalnej kontroli nad obszarem dotkniętym poważnym zagrożeniem czy katastrofą i zarządzanie tam sytuacją kryzysową.

Dotyczyło to wszelkiego rodzaju katastrof, choć przede wszystkim następstw ataku nuklearnego, gdyż to było w tym czasie postrzegane jako najpoważniejsze zagrożenie. Do 1956 roku Korpus Obrony Cywilnej liczył 330 tys. osób. Jednak w 1968 roku brytyjski rząd uznał, że wobec rozmiaru zniszczeń spowodowanych atakiem nuklearnym CDC i tak niewiele będzie mógł zrobić, zatem dalsze utrzymywanie tej formacji nie ma sensu - i formacja została rozwiązana.
Od tego czasu powstało sporo organizacji, które próbują naśladować prace Korpusu Obrony Cywilnej, ale żadna z nich nie podlega rządowi, ani nie jest przez niego finansowana. W 2004 roku przyjęta została nowa ustawa o sytuacjach kryzysowych, która zastąpiła starszą, która obowiązywała od ponad pół wieku. Znacząco rozszerzyła ona zakres sytuacji kryzysowych, którymi nie są już tylko te związane z atakiem zbrojnym obcego państwa, ale także akty terroru, duże katastrofy naturalne czy zdarzenia grożące poważną szkodą dla dobrobytu mieszkańców.
Ustawa precyzuje kompetencje poszczególnych służb i organów w zakresie reagowania na takie sytuacje, ale nie stworzyła podstaw prawnych do powołania żadnej nowej formacji odpowiedzialnej za obronę cywilną, jaką były CD i CDC.
Dyskusje o potrzebie powołania obrony cywilnej pojawiły się w czasie pandemii Covid-19, gdyż unaoczniła ona nieprzygotowanie Wielkiej Brytanii do sytuacji kryzysowych. Wymownym przykładem tego było wykorzystywanie wojska do prowadzenia szczepień czy nawet kierowania karetkami pogotowia.
Sytuacje, w których żołnierze byli oddelegowani do zadań przeznaczonych bardziej dla obrony cywilnej, zdarzały się później jeszcze kilkakrotnie np. podczas powodzi czy kryzysu paliwowego, gdy kierowali cysternami. Przekonanie o użyteczności takiej formacji wzmocniła jeszcze wojna w Ukrainie, choć na razie nie przełożyło się to na żadne konkretne projekty ustaw.