Menu

Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich strajkują przeciwko nadmiernej turystyce

Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich strajkują przeciwko nadmiernej turystyce
Wyspy Kanaryjskie od wielu lat są popularnym kierunkiem dla turystów z całego świata. (Fot. DESIREE MARTIN/AFP via Getty Images)
Wyspy Kanaryjskie od lat są popularnym wakacyjnym celem, a w ostatnich 10 latach ich popularność znacznie wzrosła. Jednak niekontrolowany napływ turystów zdaje się przysparzać mieszkańcom coraz więcej kłopotów. Lokalne organizacje zachęcają do wspierania strajków, także głodowych, które mają rzucić światło na rosnące zagrożenia i niedogodności związane z nadmierną turystyką.
Reklama
Reklama

Od 11 kwietnia strajk głodowy prowadzi organizacja Canarias Se Agota, 20 kwietnia protestować będą organizacje Asociación Tinerfena de Amigos de la Naturaleza i Ecologists in Action. Pośród palących problemów organizacyjnych wymieniają m.in. wynajem wakacyjny, przez który mieszkania są zbyt drogie dla Kanaryjczyków.

"Airbnb i Booking.com są jak rak, który stopniowo pożera wyspy" - mówią protestujący, cytowani przez Euronews. Co więcej, takie inwestycje jak pola golfowe, kolejne hotele z basenami, pogłębiają i tak poważny problem z niedoborem wody.

"W sobotę 20 kwietnia wyjdziemy na ulice, żądając zdrowego rozsądku: przejęcia kontroli nad sytuacją, przez którą idziemy na dno i która wyrzuca nas z domów. Nadszedł czas, by dać temu kres i krzyknąć ze wszystkich wysp, że Wyspy Kanaryjskie mają granice" - pisze w swoim oświadczeniu organizacja ekologiczna Ecologists in Action.

Działania zapowiedzieli także urzędnicy. Jéssica de León, minister turystyki, rozwiązanie problemu widzi w utworzeniu komitetu, w skład którego mają wchodzić politycy, eksperci, ale i mieszkańcy. Wspólny dialog ma wskazać rozwiązania, które z jednej strony pozwolą cieszyć się urokami Wysp Kanaryjskich, ale bez szkody dla jej mieszkańców i z dbałością o środowisko naturalne.

Wyspy Kanaryjskie nie są wyjątkiem, a jedynie potwierdzeniem zjawiska, które można obserwować od kilku lat. Nadmierna eksploatacja popularnych turystycznych destynacji powoli zaczyna zbierać swoje żniwa. Dlatego też coraz więcej miast zaczyna wprowadzać ograniczenia i podatki turystyczne. Jednym z pierwszych była Barcelona, która od kwietnia tego roku zdecydowała się podnieść opłatę pobieraną od przyjezdnych.

Zresztą, słynąca z niezwykłych dzieł Gaudiego stolica Katalonii, a dokładniej jej mieszkańcy, już w 2018 roku dali dość brutalny wyraz niechęci wobec turystów. Szerokim echem odbiła się kampania, w ramach której w mieście pojawiły się plakaty i graffiti zachęcające turystów do powrotu do domu.

Przykładem walki z nadmierną, niekontrolowaną turystyką była także plaża Maya Bay znana z filmu "Niebiańska plaża". W 2018 roku władze Tajlandii zdecydowały o zamknięciu tej turystycznej perełki, która nie udźwignęła swojej popularności.

Nadmierna liczba turystów doprowadziła do wyniszczenia znajdującej się w jej obrębie rafy koralowej. Plaża została ponownie otwarta w 2022 roku, ale nie bez ograniczeń. Jest dostępna dla turystów jedynie przez sześć godzin w ciągu dnia, w godzinach od 10:00 do 16:00. Każdorazowo jedynie osiem łodzi może cumować przy molo, a każda z wizyt turystów została ograniczona do jednej godziny.

Czytaj więcej:

Brakuje miejsc dla imigrantów na Wyspach Kanaryjskich, policja umieszcza ich w garażach komisariatów

Stan nadzwyczajny na Wyspach Kanaryjskich. Powodem liczny napływ imigrantów

Padł rekord liczby polskich turystów odwiedzających Hiszpanię

    Komentarze
    • Jak
      15 kwietnia, 10:14

      Strajk glodowy to beda mieli jak sie turysci na nich wypna.
      90% wszystkich businessesow na kanarach jest zwiazane z turystyka.
      Juz skomleli w cowidzie.
      Typowi hiszpanie, siesta i maniana, i zazdrosc w stosunku do inncych nacji ktore maja kase na zakup nieruchomosci.

    • Celestyn76
      15 kwietnia, 12:02

      A na nielegalnych nachodzcow płynących z Afryki nie narzekają?jak turyści nie przyjadą to będą mieli dopiero raj

    • Janko Walski
      15 kwietnia, 21:30

      Daleko, woda zimna... Niech się trzniają!

    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 20.12.2024
    GBP 5.1264 złEUR 4.2572 złUSD 4.1002 złCHF 4.5801 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama