UK: Rząd szuka sposobów na zwiększenie bezpieczeństwa w pociągach
Dramatyczne zdarzenie, które miało miejsce w minioną sobotę w pociągu relacji Doncaster-Londyn King's Cross, obiło się szerokim echem w całym kraju i zapoczątkowało debatę na temat bezpieczeństwa w publicznych środkach transportu.
Tymczasem wciąż trwa śledztwo w sprawie ataku nożownika, którym okazał się 32-letni Brytyjczyk Anthony Williams. Wykluczono motywy terrorystyczne i już teraz podejrzewa się, że sprawca nie jest zdrowy psychicznie. Jak informuje brytyjska prasa, świadkowie jego aresztowania zeznali, że mówił o diable i namawiał policję do zabicia go.
Heidi Alexander uspokoiła też opinię publiczną, informując, że znajdujący się w stanie krytycznym członek personelu pociągu, który interweniował, aby chronić pasażerów, ma się dzisiaj lepiej i jest w stanie stabilnym.
Przez kilka najbliższych dni na dworcach będą widoczne patrole funkcjonariuszy Brytyjskiej Policji Transportowej, aby trudno oczekiwać, że pojawią się tam skanery bezpieczeństwa lub bramki na wykrywacze metalu.
"Nie sądzę, żeby skanery na wzór lotniskowych były dobrym rozwiązaniem. Rozumiem, dlaczego niektórzy mogą się nad tym zastanawiać. W Wielkiej Brytanii mamy tysiące dworców kolejowych, a te dworce mają wiele wejść i wiele peronów. Nie możemy sprawić, że utrudnimy tymi kontrolami życie wszystkich, ale musimy podjąć rozsądne i proporcjonalne kroki, aby zapewnić bezpieczeństwo sieci transportu publicznego" - wyjaśniła szefowa ministerstwa transportu.
Jej zdaniem niezależnie od tego, jak przerażający był sobotni atak, transport publiczny "ogólnie charakteryzuje się niską przestępczością".
"Nasze pociągi należą do najbezpieczniejszych środków transportu publicznego na świecie. Na każdy milion pasażerów przypada 27 przestępstw" - podsumowała.
Czytaj więcej:
UK: Atak z nożem w pociągu na trasie Doncaster - Londyn. 10 osób rannych
Podano nazwisko nożownika z pociągu do Londynu. Dzisiaj usłyszał zarzuty





























