Zwolennicy Brexitu: "Wielka Brytania pokryła koszty członkostwa Polski w UE"

Facts4EU przekonuje, że jego badanie jest wymownym obrazem sposobu, w jaki brytyjscy i niemieccy podatnicy nadal finansują ambicje Unii Europejskiej. Jest także wyraźnym przypomnienie dla innych państw członkowskich, skąd faktycznie pochodzą pieniądze - dodaje.

Analitycy Facts4EU przeanalizowali opublikowane w zeszłym miesiącu dane Komisji Europejskiej za 2020 r. Odkryli, że £11,1 mld, które Wielka Brytania wpłaciła na konto bankowe UE, z nadwyżką pokryły koszty członkostwa Polski, wynoszące £10,7 mld.

Redaktor naczelny Facts4EU Leigh Evans wyjaśnia, że w swoim raporcie wskazał na Polskę, ponieważ jest to członek UE27, który jest "największym pojedynczym beneficjentem unijnych funduszy".

"Wielu Brytyjczyków jest w błędzie, myśląc, że skoro Boris Johnson zrobił Brexit w styczniu ub. roku, to od tego czasu Wielka Brytania nie płaci rocznych składek na rzecz UE. To niestety nieprawda" - zauważa Evans, cytowany przez Express.co.uk.

"W wyniku zgody Theresy May na katastrofalny i nieuzasadniony rachunek rozwodowy, Wielka Brytania będzie nadal wypłacać pieniądze UE do 2064 roku, czyli jeszcze przez 43 lata" - wskazuje.

"Nie mamy nic przeciwko Polsce, jej obywatelom ani prawie milionowi Polaków, którzy zdecydowali się na całkowicie legalne życie w Wielkiej Brytanii. Nasz raport dotyczy relacji z UE i Wielkiej Brytanii, a Polska jest po prostu największym beneficjentem netto funduszy UE" - tłumaczy.

"Rzeczywistość jest oczywiście taka, że ​​to wcale nie są fundusze unijne. Są to fundusze z państw członkowskich, a nadwyżka pochodzi z niewielkiej liczby krajów, które są płatnikami netto do budżetu UE (z których Wielka Brytania od dawna jest drugim co do wielkości darczyńcą)" - przekonuje redaktor naczelny Facts4EU. 

"Jednak wszystkie tabliczki na projektach w Polsce deklarują: Finansowane z unijnego funduszu XYZ. Być może bardziej trafne byłyby napisy: Finansowane głównie przez podatników niemieckich i brytyjskich" - uważa Leigh Evans.

Jak dodaje, "istnieją niezliczone regiony Wielkiej Brytanii, w których miejscowa ludność chciałaby zobaczyć taką poprawę infrastruktury drogowej, kolejowej i innej, jaka nastąpiła w Polsce od czasu jej przystąpienia do UE w 2004 roku". 

"Udoskonalenia nie ograniczały się do infrastruktury transportowej. Wiele aspektów polskiego życia jest teraz znacznie lepszych dzięki hojności bogatszych krajów członkowskich UE - w szczególności Wielkiej Brytanii i Niemiec" - ocenia redaktor naczelny Facts4EU.

Odnosząc się tzw. Polexitu, czyli ewentualnego wyjścia Polski z UE, Evans twierdzi, że jest to mało prawdopodobne. "Skoro Polacy wierzą, że to fundusze unijne przekształciły znaczną część polskiej infrastruktury i poprawiły ich życie, dlaczego mieliby głosować za opuszczeniem Unii?" - wyjaśnia.

"Najważniejsze naszym zdaniem jest to, aby opinia publiczna w krajach zarówno darczyńców, jak i beneficjentów była świadoma dwóch rzeczy: że ten transfer bogactwa odbywa się od lat i kto za niego odpowiada" - podsumowuje.