Zawieszenie parlamentu UK zgodne z prawem. Kolejny sąd odrzucił pozew
Obrońcy szefa rządu Borisa Johnsona argumentowali, że decyzja o zakończeniu sesji parlamentarnej i krótkoterminowym zawieszeniu parlamentu jest "zasadniczo polityczna, a nie prawna" i leży w kompetencjach premiera.
Odrzucony wniosek został złożony przez przedsiębiorczynię Ginę Miller, która w 2016 roku wygrała z rządem sprawę dotyczącą formuły uruchomienia procesu wyjścia z Unii Europejskiej, przy wsparciu m.in. byłego brytyjskiego premiera z ramienia Partii Konserwatywnej Johna Majora.
Reprezentujący ich David Philip Pannick powiedział, że jest "zawiedziony" dzisiejszą decyzją sądu, ale zapewnił, że będzie próbował doprowadzić do jej zmiany w Sądzie Najwyższym. Sędziowie dopuścili możliwość apelacji, która zostanie wysłuchana 17 września.
Po ogłoszeniu wyroku Miller argumentowała przed budynkiem sądu, że "w czasach, kiedy nasza polityka staje się coraz bardziej chaotyczna, uważamy za absolutnie konieczne, aby parlament nadal obradował".
"Musimy chronić nasze instytucje, bo nie jest słusznym, aby można było je zamykać lub zastraszać, szczególnie w tym przełomowym momencie naszej historii" - tłumaczyła, podkreślając, że zamierza kontynuować walkę o wstrzymanie tej decyzji.
Wcześniej podobny pozew - złożony przez grupę 75 posłów i członków Izby Lordów - został także odrzucony w Szkocji.