Zatrzymano Słowaka z bronią i piłą mechaniczną. Chciał spotkać się z Tuskiem?
Cztery budynki należące do Parlamentu Europejskiego w Brukseli zostały przejściowo ewakuowane wczoraj przed południem.
"W ramach działań zapobiegawczych policja zamknęła część ulicy Montoyer przed usunięciem podejrzanego samochodu. Nie ma wskazówek, że znajdują się tam ładunki wybuchowe" - poinformował na Twitterze rzecznik PE Jaume Duch.
Ewakuacja nie objęła głównego gmachu europarlamentu, w których mieści się administracja oraz centrum dla odwiedzających. Alarm został odwołany około godziny 13:00 i pracownicy mogli wrócić do biur.
Samochód postanowiono przeszukać po aresztowaniu podejrzanie zachowującej się osoby w pobliżu europarlamentu. Według brukselskiej prokuratury zatrzymano 32-letniego mężczyznę narodowości słowackiej, który miał na sobie mundur polowy. Twierdził, że chciał się spotkać z "prezydentem Europy"; najprawdopodobniej chodziło mu o przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, którego funkcję od grudnia ubiegłego roku pełni Donald Tusk.
W jego samochodzie znaleziono broń i piłę łańcuchową. Został aresztowany pod zarzutem posiadania broni bez zezwolenia i stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa. Prokuratura poinformowała, że nie zachowywał się agresywnie.
Kiedy 15 stycznia w Belgii zatrzymano 13 osób podejrzanych o planowanie zamachu terrorystycznego, w Brukseli, w tym w instytucjach UE i NATO, wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa. Budynków instytucji oraz niektórych ambasad strzegą żołnierze, uzbrojeni w karabiny. Zaostrzono też kontrole osób wchodzących do tych budynków.