Zamieszki po Brexicie? 10 tys. policjantów w pełnej gotowości
Wielka Brytania ciepiąca na braki żywności, paliwa i lekarstw - to jeden z możliwych scenariuszy bezumownego Brexitu, który może nastąpić już 12 kwietnia i na który gorączkowo przygotowują się policyjne służby.
Dowódcy National Police Coordination Centre stwierdzili, że opóźnienie (początkowo Brexit miał nastąpić 29 marca - przyp. red.) to nie tylko bardziej "skomplikowane" policyjne operacje, ale także większe ryzyko burzliwych protestów. Zapewnili jednak, że są gotowi na "najgorsze scenariusze".
Jak poinformowano, 10 tys. policjantów będzie w pełnej gotowości, aby chronić porządku publicznego w razie zamieszek. Co więcej, w ramach trwających przygotowań ponad 1 000 funkcjonariuszy przeszło dodatkowe szkolenia, które pozwolą na skierowanie ich do Irlandii Północnej. Policjanci zapoznali się m.in. z zasadami korzystania z armatek wodnych, które nie są stosowane w pozostałej części Zjednoczonego Królestwa.
W 15 rejonach kraju policji ograniczono też przyznawanie urlopów, a w hrabstwach Kent i Hampshire, które obejmują porty w Dover i Portsmouth, poproszono o dodatkowe wsparcie innych służb.
Martin Hewitt z Metropolitan Police podkreśli, że rozwój sytuacji w dużej mierze będzie zależeć od tego, jak zachowają się wpływowi ludzie i jaką będą stosować retorykę. "Atmosfera jest bardzo napięta. Wszystkie grupy ludzi muszą o tym pomyśleć - jeśli znajdujemy się w sytuacji, w której inni nas słuchają, musimy być bardzo ostrożni w dobieraniu słów" - podkreślił Hewitt.
Z kolei Adrian Usher, który w Metropolitan Police odpowiada za ochronę brytyjskich posłów, poinformował, że w ostatnim czasie coraz więcej deputowanych prosi o dodatkową ochronę z obawy o swoje bezpieczeństwo.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni policja odnotowała 37 przestępstw bezpośrednio związanych z Brexitem, w tym obelgi, prześladowania i przestępstwa popełnione podczas protestów.