Załoga statku "Cemfjord" wciąż poszukiwana
Statek zatonął w sobotnie popołudnie u wybrzeża Szkocji i jeszcze w ten sam dzień wszczęto poszukiwania załogi, którą w większości stanowili Polacy.
Akcję poszukiwawczą utrudniały złe warunki pogodowe. Wrak statku, który miał być odholowany do portu w Wick, w niedzielę poszedł na dno. Chociaż rozbitkowie z każdą kolejną godziną mają coraz mniejsze szanse na przeżycie, to istnieje jeszcze nadzieja, że mogli przeżyć w bańce powietrza na zatopionym wraku.
Nie wiadomo także, czy razem ze statkiem zatonęły również tratwy ratunkowe, na których wciąż mogą przebywać członkowie załogi.
W niedzielne popołudnie poszukiwania z morza przerwano, ale - jak zapewniła polska konsul w Edynburgu Anna Dzięciołowska - nie oznacza to, że akcja zakończyła się już na dobre. Jej zdaniem teren przeczesują z powietrza przynajmniej 2 helikoptery. Ponadto każda jednostka, która przepływa w pobliżu miejsca, gdzie ostatnio widziano "Cemfjorda", proszona jest o wypatrywanie na wodzie podejrzanych elementów statku lub jego wyposażenia.
Wciąż nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną tragedii. Szkocki Wydział Badania Wypadków Morskich zaczął dzisiaj śledztwo w sprawie cementowca.