Zakaz eksmisji w Anglii przedłużony do marca
Zakaz eksmisji miał wygasnąć już 11 stycznia, ale został przedłużony do 22 lutego. Biorąc pod uwagę wciąż trudną sytuację epidemiczną rząd postanowił ponownie pomóc najemcom będącym w trudnej sytuacji finansowej, zabezpieczając ich przed utratą dachu nad głową.
Zakaz wykonywania eksmisji przez komorników będzie nadal obowiązywał - jak to określił Jenrick - "we wszystkich przypadkach z wyjątkiem najpoważniejszych".
Jak zauważa Jonathan Blake'a, korespondent polityczny BBC, rząd brytyjski wpompował ogromne sumy pieniędzy, aby zatrzymać masowe bezrobocie i utrzymać gospodarkę na powierzchni, jednak najemcy zalegający z czynszem i właściciele tracący dochody nie otrzymali bezpośredniego wsparcia finansowego.
"Chociaż powiedziano mi, że niektórzy w Whitehall są otwarci na pomysł awaryjnych dotacji lub pożyczek, pomysł ten napotkał na znaczny opór - i niewiele jest oznak, że Westminster pójdzie w ślady Walii i Szkocji. Tymczasem grupy reprezentujące najemców i właścicieli obawiają się, że narasta kryzys zadłużenia z tytułu nieopłaconych czynszów - co w końcu spowoduje, że wiele osób zostanie zmuszonych do opuszczenia domów" - zauważa Blake na łamach portalu BBC.
Według badań organizacji charytatywnej zajmującej się mieszkalnictwem i bezdomnością Shelter, prawie 445 000 osób dorosłych wynajmujących prywatne mieszkania w Anglii zalegało z czynszem lub otrzymało zawiadomienie o eksmisji w ciągu ostatniego miesiąca.
"Zanim zakaz zostanie zniesiony, rząd musi zapewnić najemcom realne wyjście z zadłużenia. Oznacza to ratunek w postaci awaryjnych dotacji, które mają pomóc spłacić covidowe zaległości, aby ludzie mogli całkowicie uniknąć przerażającego ryzyka eksmisji" - twierdzi dyrektor naczelna Shelter, Polly Neate.
"Najemcy codziennie otrzymują zawiadomienia o eksmisji, a nasza infolinia jest zalewana telefonami od tych, którzy desperacko martwią się o opłacenie czynszu" - dodaje.
Tymczasem dyrektor naczelny National Residential Landlords Association, Ben Beadle, ostrzega, że przedłużenie zakazu eksmisji zapowiada przyszłe problemy. Tłumaczy, że od czasu wejścia w życie zakazu, 800 000 prywatnych najemców zalega z płatnościami, które z trudem będą oni w stanie kiedykolwiek spłacić.
"W końcu doprowadzi to do tego, że będą musieli opuścić dom i stanąć w obliczu poważnego uszczerbku w swojej historii kredytowej" - podkreśla Beadle.
Sektor mieszkaniowy to w Zjednoczonym Królestwie kwestia zdecentralizowana. Walia i Szkocja przedłużyły swoje zakazy eksmisji do końca marca. W Irlandii Północnej właściciele są zobowiązani do powiadomienia najemców z 12-tygodniowym wyprzedzeniem, zanim przejdą do postępowania eksmisyjnego. Zasady zostały przedłużone do marca w oczekiwaniu na drugą falę pandemii Covid.
Czytaj więcej:
Londyn: Rząd ma 2 tygodnie, aby zapobiec "tsunami eksmisji"
Zakaz eksmisji w Anglii i Walii przedłużony
Komornicy w UK wracają do gry. Mają jednak nowe wytyczne
Burmistrz Londynu chce zamrożenia czynszów na 2 lata
Londyn: 1 na 7 najemców zalega ze spłatą czynszu