York trzyma kciuki za "Isię"
Anglicy kibicują Agnieszce Radwańskiej. Poza polskimi kibicami podczas turnieju Australian Open naszą tenisistkę wspierają polscy kibice i mieszkańcy Yorku. Radwańska - za sprawą konkursu wymyślonego przez organizatorów wielkoszlemowej imprezy w Melbourne - reprezentuje to miasto w turnieju.
Reklama
Reklama
Do zawodów, które nazwano AO Blitz, mogli zgłosić się przedstawiciele wszystkich australijskich regionów, zarówno indywidualni, jak i np. kluby czy szkoły. Musieli tylko wykonać polecenia wymyślone przez organizatorów, a film wideo z ich realizacją przesłać inicjatorom akcji.
Zgromadzone punkty trafiały na konto danego miasta czy miejscowości. Dodatkowo doceniane było zaangażowanie jak największej liczby uczestników konkursu z danego miejsca.
Wśród wspomnianych zadań było m.in. rozegranie meczu tenisowego wilgotną gąbką, odbijanie piłki rakietami stojąc w szeregu oraz sparodiowanie któregoś z zawodników.
Wyróżnionych zostało 256 miejscowości, z czego najlepsza z nich - Kendall - otrzymała, jako reprezentanta rozstawionego z numerem pierwszym Hiszpana Rafaela Nadala, a przedstawicielką zdobywcy drugiego miejsca - Cooroy - została najwyżej notowana wśród tenisistek Amerykanka Serena Williams. Kierując się tą zasadą, Radwańskiej przydzielono położony w zachodniej części kraju York, który liczy ok. 2,5 tysiąca mieszkańców.
W wyróżnionych miastach - przy okazji meczów ich reprezentantów - ustawiane są telebimy i wiele osób kibicuje razem wspomnianym zawodnikom. Niektórzy mieli także okazję spotkać się ze "swoimi" zawodnikami w Melbourne.
Radwańska, która dzisiaj będzie walczyć o piąty w karierze ćwierćfinał Australian Open, nie była jedyną przedstawicielką polskiej ekipy, która mogła liczyć na takie wsparcie. Za Jerzego Janowicza, który odpadł w trzeciej rundzie gry pojedynczej, trzymano kciuki w Taroonie, a wyeliminowany w drugiej rundzie Michał Przysiężny mógł liczyć na aplauz w Belrose.
Zgromadzone punkty trafiały na konto danego miasta czy miejscowości. Dodatkowo doceniane było zaangażowanie jak największej liczby uczestników konkursu z danego miejsca.
Wśród wspomnianych zadań było m.in. rozegranie meczu tenisowego wilgotną gąbką, odbijanie piłki rakietami stojąc w szeregu oraz sparodiowanie któregoś z zawodników.
Wyróżnionych zostało 256 miejscowości, z czego najlepsza z nich - Kendall - otrzymała, jako reprezentanta rozstawionego z numerem pierwszym Hiszpana Rafaela Nadala, a przedstawicielką zdobywcy drugiego miejsca - Cooroy - została najwyżej notowana wśród tenisistek Amerykanka Serena Williams. Kierując się tą zasadą, Radwańskiej przydzielono położony w zachodniej części kraju York, który liczy ok. 2,5 tysiąca mieszkańców.
W wyróżnionych miastach - przy okazji meczów ich reprezentantów - ustawiane są telebimy i wiele osób kibicuje razem wspomnianym zawodnikom. Niektórzy mieli także okazję spotkać się ze "swoimi" zawodnikami w Melbourne.
Radwańska, która dzisiaj będzie walczyć o piąty w karierze ćwierćfinał Australian Open, nie była jedyną przedstawicielką polskiej ekipy, która mogła liczyć na takie wsparcie. Za Jerzego Janowicza, który odpadł w trzeciej rundzie gry pojedynczej, trzymano kciuki w Taroonie, a wyeliminowany w drugiej rundzie Michał Przysiężny mógł liczyć na aplauz w Belrose.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama