Włosi mają dylemat: Baba panettone z supermarketu czy luksusowa z cukierni?

Od początku grudnia Włosi kupują miliony wielkich drożdżowych bab z rodzynkami i owocami kandyzowanymi. To ozdoba świątecznych stołów i kulminacja uroczystych obiadów i kolacji. Tak samo jest i w roku pandemii. Popyt na ciasta nie maleje, ale wyraźnej zmianie uległy preferencje.

W tym roku po raz pierwszy produkcja panettone, pochodząca z małych, lokalnych zakładów i cukierni pokonała wyrób przemysłowy w proporcjach 52 procent do 48 proc. To odpowiedź na popyt. W roku wyrzeczeń, kryzysu i smutku w kraju najbardziej w Europie zaatakowanym przez koronawirusa Włosi, jak się zauważa, mimo wszystko stawiają na drobne przyjemności, odrobinę luksusu i wszystko, co może podnieść ich na duchu.

Jednym z takich symboli jest panettone w eleganckim kolorowym papierze, ze złotą lub czerwoną wstążka. Takie luksusowe ciasta z cukierni mających często długą tradycję kosztują około 20 euro, czyli nawet cztery razy więcej niż te z supermarketu, sprzedawane w kolorowych pudłach.

Jedna z firm badawczych szczegółowo przeanalizowała włoski rynek panettone. Jak ogłosiła, jego produkcja przemysłowa ma w 2020 roku wartość około 100 milionów euro, o 9 milionów mniej niż ciast luksusowych.

Wszystkie wypieczone przed świętami panettone ważą 26 tysięcy ton. Ciasta te pojawią się u prawie 10 milionów rodzin, czyli w domach zdecydowanej większości Włochów.

Jak odnotowano, aż 120 tysięcy rodzin przed tymi świętami po raz pierwszy kupiło luksusowe ciasto z małego zakładu cukierniczego, płacąc za nie znacznie więcej niż w supermarkecie. Zamiast kilku tanich wolą jedno najwyższej jakości..

W niektórych barach i cukierniach narodził się pomysł "zawieszonego panettone" na wzór słynnej neapolitańskiej zawieszonej kawy. Przed świętami i Nowym Rokiem, kupując ciasto można zapłacić za następne dla rodziny, której nie stać na ten świąteczny przysmak.