Włoska policja coraz bliżej ustalenia tożsamości sprawców napadu na Polaków w Rimini
Nieoficjalnie wiadomo, że poszukiwani są czterej nielegalni imigranci z północnej Afryki w wieku około 30 lat. Ich tożsamość ustalana jest na podstawie zeznań ofiar napadu, nagrań z kamer zainstalowanych na plaży oraz zostawionych przez napastników śladów DNA. Dane te konfrontowane są z kartotekami osób znanych już policji.
Jak podały dzisiaj włoskie media, policja w Rimini dysponuje nazwiskami osób z kręgu nielegalnych imigrantów, którzy napadają na turystów na plażach w nocy. Są wśród nich także, jak przypuszcza, dwaj handlarze narkotyków.
Według jednej z mocnych hipotez, sprawcami są osobnicy, którzy przyjeżdżają na Riwierę nad Adriatykiem w weekendy, gdy tamtejsze miejscowości, zwłaszcza Rimini, są szczególnie zatłoczone. Gang ten żyje głównie z kradzieży i napadów.
Weryfikacja wszystkich tych danych trwa, a całe śledztwo otoczone jest tajemnicą.
Dziennik "La Repubblica" podkreślił, że zatrzymanie sprawców może być kwestią godzin.
W nocy z piątku na sobotę czterech napastników zgwałciło na plaży 26-letnią Polkę i dotkliwie pobiło jej partnera. Następnie zaatakowali transseksualistę z Peru.
Włoska prasa zauważa ponadto, że plaże w Rimini są nocami bardzo niebezpiecznym miejscem, ponieważ są opanowane przez handlarzy narkotyków i złodziei. Dlatego przy wejściach widnieją ogłoszenia o zakazie wstępu. Przytacza się opinie strażników plaż, którzy mówią, że nocami jest to "ziemia niczyja". Mimo to często nieświadomi zagrożenia turyści masowo chodzą na brzeg po zmierzchu - podkreślają gazety.