Włosi pytają: Dlaczego będzie można odwiedzić krewnych, a przyjaciół nie?
Zgodnie z rządowym dekretem, podpisanym w niedzielę przez premiera Giuseppe Contego, w drugiej fazie stopniowego otwierania kraju można będzie odwiedzać członków najbliższej rodziny i powinowatych: dziadków, dzieci, rodziców, wnuki, rodzeństwo, teściów, kuzynów.
Zastrzeżono zarazem, że dalej zabronione będą uroczystości i spotkania rodzinne, co jest odniesieniem do przyjęć urodzinowych i podobnych wydarzeń. To zaś oznacza, podkreśla się w mediach i w dyskusjach, że z możliwości odwiedzin wykluczeni zostali na przykład narzeczeni i mieszkające osobno pary, a także przyjaciele.
Najostrzej te reguły skrytykował były premier Matteo Renzi, lider popierającej rząd formacji Italia Viva. "Od miesiąca proszę o otwarcie kraju" - przyznał w wywiadzie telewizyjnym. Były szef rządu dodał: "Nie można dalej trzymać kraju w areszcie domowym".
Zdaniem byłego premiera, "wolność osób nie może być kwestionowana". "Nie można uważać Włochów za dzieci" - dodał Renzi.
Następnie zauważył: "Powiedziano, że możemy spotkać się z krewnym". "Dlaczego państwo decyduje, że kuzyn tak, a przyjaciel nie? Dlaczego 20-latek może odwiedzić swojego wujka, a narzeczonej już nie?" - zapytał były premier.
Przeciwko utrzymaniu zakazu spotkań poza rodzinami zaprotestowało też stowarzyszenie osób homoseksualnych Arcigay.
W związku z polemiką na tle reguł dotyczących odwiedzin i spotkań rząd ma wnieść korektę do interpretacji nowego rozporządzenia i rozszerzyć je na narzeczonych i osoby żyjące w "stabilnych związkach" uczuciowych - podała wczoraj Ansa. Nadal nie wiadomo, co ze spotkaniami z przyjaciółmi.
Czytaj więcej:
Włochy: Od maja druga faza walki z epidemią. "Batalia nie jest jeszcze wygrana"
Włochy: Kto mieszka nad morzem, może się w nim wykąpać
Włochy: Szkoły zostaną otwarte we wrześniu