Więcej niż 1 na 10 londyńczyków może stracić pracę po pandemii

Badanie przeprowadzone przez firmę konsultingową Volterra Partners dla międzypartyjnej grupy London Councils opisuje dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że bezrobocie osiągnie szczyt na poziomie 9,4 procent aktywnych ekonomicznie londyńczyków do grudnia 2021 roku.

Wówczas najbardziej ucierpiałby centralny Londyn - przede wszystkim takie dzielnice jak: Westminster, Southwark, Hackney, Lambeth, Camden, Haringey, Islington, Kensington & Chelsea, City of London, Lewisham, Tower Hamlets i Wandsworth.

Jednak "najgorszy" scenariusz zakłada, że bezrobocie osiągnie 11,8 proc. do lutego 2022 r., jeśli "ożywienie gospodarcze będzie wolniejsze niż oczekiwano".

Gminy wschodniego Londynu - Barking & Dagenham, Bexley, Enfield, Greenwich, Havering, Newham, Redbridge, Waltham Forest i Bromley - miałyby stale wyższe bezrobocie, osiągające 9,6 procent przez najdłuższy okres.

Zachodni Londyn - Barnet, Brent, Ealing, Hammersmith & Fulham, Harrow, Hillingdon i Hounslow - osiągnąłby najwyższy szczyt na poziomie 10,4 procent, ze względu na dominację sektorów szczególnie dotkniętych ograniczeniami Covid-19, w tym lotnisko Heathrow.

Szacuje się, że młodzi londyńczycy w wieku 16-24 lat zostaną najbardziej dotknięci utratą pracy, stanowiąc około jednej trzeciej bezrobotnych w mieście - 35 procent do końca roku w porównaniu z 32 procentami w grudniu ubiegłego roku.

Pandemia uderzyła szczególnie mocno w Londyn - różnica między stopą bezrobocia w tym mieście a poziomem ogólnokrajowym wzrosła w grudniu do 7,1 procent w brytyjskiej stolicy i 5,2 procent w pozostałej części Wielkiej Brytanii.