W Rzymie szybciej na piechotę niż tramwajem
Prasa podkreśla, że tramwaje będą jeździć w tempie spaceru pasażera. Nakaz ograniczenia prędkości dotyczy większości linii i tras.
Jak wyjaśniło miejskie przedsiębiorstwo transportu, decyzja ta jest konieczna z powodu ryzyka wypadnięcia pojazdów z szyn i groźnych wypadków.
Zwraca się uwagę, że stołeczne tramwaje wymagają przeglądu i generalnego remontu, a dodatkowe zagrożenie wynika z tego, że są stare; niektóre pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku. Poza tym, jak zaznaczono, tory są tak zniszczone, że jeśli prędkość nie jest minimalna, wagony mogą się rozpaść.
W komentarzach zauważa się, że informację o tramwajach w Rzymie jeżdżących w żółwim tempie można uznać nawet za zabawną, gdyby nie to, że towarzyszy jej ostrzeżenie o realnym zagrożeniu dla pasażerów z powodu stanu technicznego pojazdów.
"Transport publiczny to jedna wielka męczarnia. Nie wystarczą codzienne awarie metra i autobusów. Teraz wyhamują jeszcze tramwaje do 5 kilometrów na godzinę, by nie wypaść z torów" - napisała rzymska radna z opozycyjnej centrolewicy Ilaria Piccolo.
W internecie pojawiło się wiele komentarzy rzymian, którzy m.in. radzą: "Jeśli się spieszysz, nigdy nie wsiadaj do tramwaju".
Czytaj więcej:
Eksperyment w Wenecji: Rezerwacja miejsc w tramwajach wodnych
Włochy: Zakaz rozmowy o koronawirusie w barze w Rzymie
Włochy: W Rzymie przygotowania do pierwszego weekendu złagodzonych restrykcji