Upały zabiły na Wyspach 650 osób. "To jeszcze nie koniec"
Brytyjscy lekarze ostrzegają, że na negatywny efekt wysokich temperatur szczególnie narażone są osoby starsze i pacjenci z chorobami nerek oraz serca.
"Fale upałów powodujące odwodnienie mogą prowadzić do wielu problemów, zwłaszcza u osób słabych, mogą powodować zawroty głowy i zwiększać ryzyko infekcji, ataków serca i udarów” – twierdzi szef Society for Acute Medicine.
Eksperci zwracają również uwagę, że inną kwestią związaną z upalną pogodą jest jakość powietrza, która może wpływać na oddychanie.
"Temperatury w ten weekend będą znów bardzo wysokie, co zwiększa ryzyko chorób i śmierci, a dodatkowo brakuje personelu NHS. Ci. którzy pracują. działają pod ogromną presją” – informuje dziennik "Metro”.
Istnieje 70% szans na kontynuację fali upałów w UK. Dziennik "The Guardian” podaje, że w tym tygodniu termometry wskazywać będą powyżej 30 stopni. Ochłodzenie w najbliższych dniach możliwe jest w Szkocji i Walii. Anglia nadal będzie prażyć się w słońcu.
Najwyższą temperaturę w tym roku w Wielkiej Brytanii odnotowano 26 lipca na Heathrow - 35,3 st. C.
Eksperci alarmują, że do roku 2100 aż 74% ludzkiej populacji będzie narażone na śmiertelnie groźne fale upałów. Obecnie około 30% ludzi na Ziemi jest każdego roku narażonych na wystąpienie śmiercionośnych fal upałów.
W 2003 roku fala upałów zabiła w Europie około 70 000 osób - w 2010 roku w Moskwie z powodu wysokich temperatur zmarło 10 000 osób. Wiadomo też, że w 1995 roku fala upałów zabiła 700 mieszkańców Chicago w USA.