Ujawniono kolejne tajne archiwa o UFO
3
Kiedy brytyjskie Ministerstwo Obrony powołało do życia jednostkę do zadań specjalnych, która miała zajmować się odnotowywaniem przypadków obserwacji UFO, nie spodziewano się tak ogromnego odzewu. Wydział ten zlikwidowano w 2009 roku, a zebraną dokumentację udostępniły do publicznej wiadomości narodowe archiwa.
Reklama
Reklama
Pierwsze doniesienia o obserwacjach związanych z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi miały miejsce w Stanach Zjednoczonych w 1947 roku. Wkrótce o fenomenie tym zaczęto mówić także w Wielkiej Brytanii. W 1952 roku, ówczesny premier kraju Winston Churchill, podszedł do kwestii UFO bardzo poważnie. Zarządził, aby doniesienia o wizytach istot pozaziemskich trzymać w tajemnicy przed opinią publiczną - w celu uniknięcia paniki.
Przez lata poddani królowej Elżbiety II zgłaszali do prowadzonego przez jednego oficera biura informacje o rzekomych spotkaniach trzeciego stopnia, porwaniach przez kosmitów, a nawet o wspólnym życiu z przedstawicielami obcej cywilizacji.
W listopadzie 2009 roku brytyjskie "archiwum X" zostało zamknięte. Co dziwniejsze, właśnie w tym roku odnotowano trzykrotnie więcej tego rodzaju zgłoszeń, bo aż 643. Pomiędzy 2000 a 2007 rokiem zazwyczaj było to ok. 200 doniesień w ciągu 12 miesięcy. Brytyjczycy, którzy kontaktowali się z pracownikiem biura ds. UFO, twierdzili np., że widzieli statek kosmiczny nad londyńskim Parlamentem, dziwne światła nad Stonehenge czy tajemnicze latające kształty nad molo w Blackpool.
Tymczasem eksperci mają proste wyjaśnienia dla większości odnotowanych przypadków: w roku, gdy wzrosła liczba "obserwacji UFO", zapanowała moda na puszczanie w niebo chińskich latarń, szczególnie popularnych podczas ślubów.
W 1978 roku, kiedy to miała miejsce rekordowa liczba zgłoszeń - 750 - na ekranach kin triumfy święcił film Stevena Spielberga "Bliskie spotkania trzeciego stopnia". Natomiast w połowie lat 90-tych, gdy doniesienia o kosmitach znów zyskały na sile, w telewizji emitowano niezwykle popularny serial amerykański "Z archiwum X".
Postanowienie o zamknięciu w 2009 roku specjalnej jednostki dochodzeniowej ds. UFO spotkało się ze sprzeciwem brytyjskiego społeczeństwa. Jak donosi dziennik "Daily Mail", wiele osób pisało wówczas listy do królowej, premiera i innych przedstawicieli władz państwa z żądaniem kontynuowania śledztw dotyczących dziwnych obserwacji na niebie.
Tymczasem zdjęcia, rysunki i wszelka dokumentacja z tym związana, którą zebrano w latach 2007-2009, została udostępniona do publicznej wiadomości przez brytyjskie archiwa narodowe. Strona już cieszy się ogromną popularnością wśród internautów i bardzo często dochodzi do przeciążenia serwera.
Przez lata poddani królowej Elżbiety II zgłaszali do prowadzonego przez jednego oficera biura informacje o rzekomych spotkaniach trzeciego stopnia, porwaniach przez kosmitów, a nawet o wspólnym życiu z przedstawicielami obcej cywilizacji.
W listopadzie 2009 roku brytyjskie "archiwum X" zostało zamknięte. Co dziwniejsze, właśnie w tym roku odnotowano trzykrotnie więcej tego rodzaju zgłoszeń, bo aż 643. Pomiędzy 2000 a 2007 rokiem zazwyczaj było to ok. 200 doniesień w ciągu 12 miesięcy. Brytyjczycy, którzy kontaktowali się z pracownikiem biura ds. UFO, twierdzili np., że widzieli statek kosmiczny nad londyńskim Parlamentem, dziwne światła nad Stonehenge czy tajemnicze latające kształty nad molo w Blackpool.
Tymczasem eksperci mają proste wyjaśnienia dla większości odnotowanych przypadków: w roku, gdy wzrosła liczba "obserwacji UFO", zapanowała moda na puszczanie w niebo chińskich latarń, szczególnie popularnych podczas ślubów.
W 1978 roku, kiedy to miała miejsce rekordowa liczba zgłoszeń - 750 - na ekranach kin triumfy święcił film Stevena Spielberga "Bliskie spotkania trzeciego stopnia". Natomiast w połowie lat 90-tych, gdy doniesienia o kosmitach znów zyskały na sile, w telewizji emitowano niezwykle popularny serial amerykański "Z archiwum X".
Postanowienie o zamknięciu w 2009 roku specjalnej jednostki dochodzeniowej ds. UFO spotkało się ze sprzeciwem brytyjskiego społeczeństwa. Jak donosi dziennik "Daily Mail", wiele osób pisało wówczas listy do królowej, premiera i innych przedstawicieli władz państwa z żądaniem kontynuowania śledztw dotyczących dziwnych obserwacji na niebie.
Tymczasem zdjęcia, rysunki i wszelka dokumentacja z tym związana, którą zebrano w latach 2007-2009, została udostępniona do publicznej wiadomości przez brytyjskie archiwa narodowe. Strona już cieszy się ogromną popularnością wśród internautów i bardzo często dochodzi do przeciążenia serwera.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama