UK: Kosztowne randkowanie w sieci podczas pandemii
Oszustwa związane z internetowymi randkami mają miejsce, gdy ludzie myślą, że spotkali idealnego partnera online, ale ten wykorzystuje fałszywy profil do nawiązania kontaktu. Przestępcy przez tygodnie - lub nawet miesiące - zdobywają zaufanie ofiary, ale ich ostatecznym celem jest zdobycie pieniędzy lub danych osoby pokrzywdzonej. W ten sposób ofiara traci średnio ok. 10 000 funtów.
Tylko w czerwcu, lipcu i sierpniu organizacja Action Fraud, która zajmuje się przestępczością w internecie, otrzymywała aż po 600 zgłoszeń miesięcznie od osób oszukanych w sieci. To o 26 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Eksperci wskazują, że miłości szukamy teraz częściej w internecie niż w tzw. realu, bo większość z nas siedzi w domach. "A to wykorzystują oszuści" - podkreśla Diana Fawcett, dyrektor naczelna organizacji charytatywnej Victim Support.
"Chociaż korzystanie z internetu może być doskonałym sposobem na poznawanie ludzi i nawiązywanie relacji, to wiąże się też z dużym ryzykiem, bo naciągacze doskonale wiedzą, jak wykorzystać singli" - zauważa Fawcett w rozmowie ze Sky News.
"Przestępcy wmawiają swojej ofierze, że potrzebują pieniędzy na pilne leczenie, nagłą podróż w celu opuszczenia kraju lub nie mają środków po utracie pracy spowodowanej pandemią. To wszystko jest oczywiście kłamstwem" - wyjaśnia ekspertka.
Londyńska policja podała, że matrymonialni przestępcy szukali swoich ofiar m.in. na: Facebooku, Plenty of Fish, Instagramie, Tinderze i Match.com.
Czytaj więcej:
Aplikacje randkowe tracą popularność na Wyspach
Hiszpania: Epidemia sprzyja zdradzaniu partnerów w sieci
"Nie jesteście sami": Brytyjski rząd chce pomóc ofiarom przemocy domowej
Pracownicy o nadużyciach w czasie lockdownu. "Pracowałem każdego dnia"
W UK epidemia przemocy domowej wobec mężczyzn