Menu

UK: Cięcia miejsc pracy w handlu mogą być "nieuniknione"

UK: Cięcia miejsc pracy w handlu mogą być "nieuniknione"
Wśród detalistów, którzy zwrócili się z rozpaczliwym apelem do rządu, jest m.in. sieć Marks and Spencer. (Fot. Getty Images)
Wiele osób pracujących w handlu straci pracę, ceny wzrosną, a sklepy zostaną zamknięte z powodu podwyżek podatków w budżecie i innych rosnących kosztów - ostrzega grupa największych sprzedawców detalicznych w Wielkiej Brytanii. Tesco, Amazon, Greggs, Next i dziesiątki innych sieci wzywają brytyjski rząd do ponownego rozważenia niektórych rozwiązań w związku z ogłoszeniem nowego budżetu państwa.

W szczególności chodzi o podwyżkę podatku, który firmy płacą od wynagrodzeń swoich pracowników. Środowiska biznesowe i sprzedawcy detaliczni ostrzegają, że powstrzyma to wzrost gospodarczy kraju. 

W liście do minister finansów Rachel Reeves napisali, że "skumulowany ciężar" zmian w budżecie i innych polityk, które są już w toku, sprawi, że sektor handlowy będzie musiał ponieść miliardy dodatkowych kosztów.

Swoje obawy wyrażają także firmy hotelarskie, gdzie wielu młodych ludzi znajduje swoją pierwszą pracę. Sektor ten również boryka się z wyższymi kosztami, wynikającymi z przyszłorocznego wzrostu płacy minimalnej.

Wśród 80 sygnatariuszy listu znajdują się duże brytyjskie firmy detaliczne — takie jak Aldi, Asda, Boots, Currys, John Lewis, Lidl, Marks & Spencer, Primark i Sainsbury's — a także grupa sklepów charytatywnych British Heart Foundation i grupa handlowa Associated Independent Stores.

"Sama skala nowych kosztów i szybkość, z jaką występują, tworzą kumulatywny ciężar, który sprawi, że utrata miejsc pracy będzie nieunikniona, a wyższe ceny pewne. Skutkiem będzie wzrost inflacji, spowolnienie wzrostu płac, zamknięcie sklepów i redukcja miejsc pracy, zwłaszcza na poziomie podstawowym" - wskazują grupy przedsiębiorstw należących do British Retail Consortium (BRC).

Od kwietnia przyszłego roku wszystkie duże firmy będą musiały płacić wyższe składki na ubezpieczenie społeczne (NIC) za każdego zatrudnionego pracownika.

Składki pracodawcy na ubezpieczenie społeczne będą zaczynać się od niższego progu niż obecnie, 5 000 funtów zamiast 9 100 funtów, a stawka wzrośnie z 13,8% do 15%. BRC oblicza, że ​​będzie to kosztować brytyjskich sprzedawców detalicznych 2,33 mld funtów rocznie.

Wzrost płacy minimalnej od kwietnia ma kosztować sektor kolejne 2,73 mld funtów.

Ponadto od października 2025 r. wejdzie w życie nowy podatek od opakowań. Wprowadzony przez poprzedni rząd program rozszerzonej odpowiedzialności producenta (EPR) przenosi koszty recyklingu z lokalnych rad na firmy wykorzystujące opakowania. Mniejsze firmy są zwolnione, ale - jak szacuje BRC - nowy podatek będzie kosztował cały sektor detaliczny kolejne 2 mld funtów.

Sprzedawcy detaliczni w UK wzywają rząd do stopniowego wprowadzania zmian w NI i opóźnienia rozpoczęcia EPR, a także obniżenia stawek biznesowych - podatku związanego z nieruchomościami, który według BRC będzie od kwietnia kosztował sprzedawców detalicznych dodatkowe 140 mln funtów rocznie.

Czytaj więcej:

Starmer nie wyklucza podwyżki składek na ubezpieczenie społeczne dla pracodawców

UK: Wbrew wcześniejszym zapewnieniom Partii Pracy, podatki jednak zostaną podniesione

UK: Minimalna płaca wzrośnie do 12,21 funta za godzinę

Sainsbury's i M&S ostrzegają, że ceny w sklepach mogą wzrosnąć

UK: Nowy budżet państwa może zagrozić miejscom pracy pracowników restauracji

UK: Sklepy i restauracje skrócą godziny otwarcia po podwyżce składek na ubezpieczenie społeczne

    Kurs NBP z dnia 18.04.2025
    GBP 4.9983 złEUR 4.2823 złUSD 3.7661 złCHF 4.5982 zł

    Sport