Triumf Gutkowskiego w żeglarskiej Bitwie o Gotland

Dwudziestu dwóch śmiałków wypłynęło w niedzielę w samo południe z Górek Zachodnich w Gdańsku, jednak ze względu na panujący na Bałtyku sztorm, większość jednostek spędziła noc z poniedziałku na wtorek w szwedzkim porcie Visby na wyspie Gotlandia.

Z takiego postoju nie skorzystał dysponujący najszybszym na Bałtyku jachtem klasy IMOCA 60 Gutkowski. Dzięki temu poprawił rekord tego wyścigu, który wynosił 62 godziny i 15 minut.

"Był to świetny test, bowiem pierwszy raz w tym roku popłynąłem na maksimum możliwości jachtu. Warunki na trasie były ekstremalne, a właśnie wtedy najczęściej zdarzają się awarie. Mi też przytrafiły się drobne usterki, np. urwała się lina od regulacji szyny grota. Od boi zwrotnej w dół do Gdańska to pełne harakiri" - stwierdził triumfator.

Po opłynięciu Gotlandii rozpoczął się sztorm, wiatr miał siłę 30 węzłów, a fale sięgały nawet czterech metrów. Taka pogoda utrzymywała się niemal do samej Zatoki Gdańskiej. "Jestem bardzo zadowolony ze startu. Moje zwycięstwo było do przewidzenia, ale cieszę się z rekordu" - przyznał "Gutek".

Prawdopodobnie był to ostatni start najlepszego polskiego żeglarza oceanicznego na tym jachcie. Ze względu na brak sponsorów, bez których nie można realizować dość kosztownych projektów, Gutkowski planuje sprzedać "Black Sambuca".