Stowarzyszenie Angielskiego Śniadania zaleca zamianę pomidorów na ananasa

"na przełomie XVI i XVII wieku ananas był w Wielkiej Brytanii uważany za produkt śniadaniowy o wysokim statusie. Owoce te postrzegano kiedyś jako egzotyczne, drogie, trudne do zdobycia, były jednak bardzo cenionym składnikiem śniadań w zamożnych angielskich rodzinach, dlatego można znaleźć wiele starych angielskich przepisów na śniadanie z ananasem" - tłumaczy Guise Bule de Missenden, założyciel i przewodniczący stowarzyszenia.
"Sam król Karol II Styart je uwielbiał, więc jeśli chcemy dodać do swojego talerza szczyptę egzotyki i zjeść jak XVII-wieczny lord, nie ma powodu, aby nie spróbować. Wystarczy zamienić pieczarki lub pomidory na plasterek grillowanego ananasa" – dodaje.

Towarzystwo zamierza wywołać głośną burzę wokół tego, co powinno się znaleźć na talerzu w ramach full English breakfast. W zeszłym roku oświadczyło, że w tradycyjnym angielskim śniadaniu nie ma miejsca na placuszki ziemniaczane - hash brown.
"Ktoś musi tupnąć nogą, bo jak tak dalej pójdzie, wkrótce w English breakfast zagości mięso z kebaba" - skarżył się przewodniczący stowarzyszenia "Timesowi" w zeszłym roku, tłumacząc, że ten ziemniaczany fast food został spopularyzowany przez McDonald’s.
Ananasy były w minionych wiekach symbolem wysokiego statusu, który jednak spadł w XIX i XX wieku, kiedy stały się one powszechne i niedrogie po imporcie dużych ilości owoców z kolonii brytyjskich.